Płomień wrócił na pozycję lidera
Po pewnym zwycięstwie nad Czyżowicami, Płomień Połomia ponownie na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. W XIII kolejce ligi okręgowej nie obyło się również bez niespodzianek. Autorami największej są piłkarze Górnika Radlin, którzy pokonali silnego Rymera.
Silesia Lubomia – Baterex Nędza 2:2
Bramki dla Silesii: Mateusz Wojtek, Sebastian Piechota
Dwukrotnie w spotkaniu z aspirującym do awansu Baterexem Lubomia goniła wynik. Najpierw 3 minuty przed końcem I połowy wyrównał Wojtek. Również w II połowie Silesia długo przegrywała, dopiero na 10 minut przed końcem spotkania do wyrównania doprowadził, grający trener Lubomi. – Mecz mógł się potoczyć różnie. Co prawda to my chyba stworzyliśmy sobie więcej sytuacji pod bramką rywala, ale też musimy pamiętać, że Nędza dwukrotnie w tym meczu prowadziła. Dlatego remis nie krzywdzi żadnej drużyny – powiedział po meczy Sabiastain Piechota, trener Silesii, która za tydzień podejmować będzie Naprzód Rydułtowy.
Naprzód Rydułtowy – Płomień Ochojec 3:2
Bramki dla Naprzodu: Łukasz Brzoska, Patryk Bielica, Krzysztof Śleziak
Naprzód nauczył się tego, na co jeszcze dwa tygodnie temu narzekał jego trener – odrabiania strat. W meczu z Ochojcem ta umiejętność przydała się szczególnie. Już 3 min. Rydułtowy starciły gola, a kiedy tuż przed gwizdkiem na przerwę Płomień podwyższył na 2:0 wydawało się, że w Naprzód tego meczu już nie wygra. W II połowie na boisku pojawiła się jednak odmieniona drużyna Rydułtów. Gra toczyła się głównie na połowie Płomienia, którego defensorzy mieli coraz większe problemy z powstrzymaniem nacierających piłkarzy Naprzodu. Ostatecznie udało się wbić 3 bramki, ale wynik mógł być okazalszy, by gości kilka razy ratowały słupek i poprzeczka.
Naprzód Syrynia – LKS Krzyżanowice 2:2
Bramki dla Naprzodu: Tomasz Pocialik, Dawid Szymura
To spotkanie Syrynia powinna wygrać, ale zabrakło skuteczności i koncentracji. Większość najbardziej emocjonujących wydarzeń tym meczu miało miejsce w ostatnich 10 minutach. Najpierw w 82 minucie stan meczu wyrównali gości z Krzyżanowic. 2 minuty później Syrynia wyszła na prowadzenie, by po kolejnych dwóch minutach znów po błędzie defensywy stracić prowadzenie. – Jeżeli przy stanie 1:0 dla nas Kowalczyk nie wykorzystuje czterech stuprocentowych sytuacji to jak tu wygrać. Żeby to był jakiś młokos, to jeszcze bym zrozumiał, ale tak doświadczony zawodnik, mający na koncie występy w II lidze nie powinien marnować tak dogodnych sytuacji. Do niego mam największe pretensje – irytuje się Roman Zieliński, trener Syryni. – Powinniśmy ten mecz spokojnie wygrać, ale na koniec przydarzył się nam jeszcze błąd stopera i bramkarza – dodaje trener.
Czarni Gorzyce – Gwiazda Skrzyszów 1:3
Bramka dla Czarnych: Robert Wala
Bramki dla Gwiazdy: Tomasz Zieliński – 2, Paweł Kurzydem.
Dobra passa drużyny trenera Roberta Gorzowskiego przerwana przez Skrzyszowską Gwiazdę, która ustawiła sobie spotkanie dość szybko strzelonymi bramkami. – Zrobiliśmy pewne przemeblowanie w obronie i ta nasza gra zaczyna wyglądać coraz lepiej. Zawodnicy pokazują się piłki, widać, że chłopcy chcą grać a nie tylko biegać – chwalił sowich zawodników po meczu Dariusz Owczarczyk, trener Gwiazdy. – Staraliśmy się dyktować warunki gry, ale błędy w obronie spowodowały, że szybko straciliśmy dwie bramki. Gol na 3:1 zupełnie podciął moim zawodnikom skrzydła i mimo włożonego wysiłku nie udało nam się nawet zremisować – powiedział z kolei Robert Gorzawski, trener Czarnych, który pochwalił również bramkarza drużyny gości. – Ten chłopak wybronił wprost nieprawdopodobne sytuacje. Na pewno ma papiery na granie – dodaje Gorzawski.
Start Pietrowice Wielkie – Gosław Jedłownik 1:1
Bramka dla Gosława: Paweł Seretiuk
Aktywniejszą stroną w tym spotkaniu byli goście, którzy od początku starali się agresywnie atakować i grać ofensywnie. Niewiele jednak z tych prób wynikało, bo dobrze spisywała się defensywa Jedłownika. – Nastawiliśmy się w tym meczu na grę z kontry, stąd taki a nie inny przebieg tego spotkania – mówi Janusz Kosubek, trener Gosława. I właśnie z kontry padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Szybką akcję i dośrodkowanie z lewej strony wykorzystał Seretiuk, który z 18 metra precyzyjnie uderzył na bramkę Startu. Kiedy wydawało się, że mimo naporu gospodarzy Gosław utrzyma minimalne prowadzenie do końca meczu, w 83 minucie Pietrowice wyrównały, a mecz na szczycie zakończył się podziałem punktów.
Płomień Połomia – Naprzód Czyżowice 5:1
Bramki dla Płomienia: Łukasz Kusztal, Damian Dziadek, Marcin Ośliźlok - 2, Błażej Pawliczek.
Bramka dla Naprzodu: Marcin Ogierman
W meczu autorów dwóch największych niespodzianek poprzedniej kolejki zdecydowanie lepsza drużyna gospodarzy, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Szybkie i dość wysokie prowadzenie nieco uśpiło zawodników Płomienia i w końcówce I połowy rywale kilka razy groźnie zaatakowali. Kontaktowa bramka padła z rzutu wolnego kilka minut, przed gwizdkiem sędziego na przerwę. Po przerwie w szeregach gospodarzy dalej panowała spor rozluźnienie toteż goście przejęli inicjatywę i groźnie zaatakowali. Kontra Płomienia okazał się jednak zabójcza i zupełnie odjęła ochoty do gry Naprzodowi. – Myślę, że szybko zdobyte przez nas bramki ustawiły nieco to spotkanie, chociaż Czyżowice pokazały, że na pewno są groźną drużyną. Po raz kolejny popis gry zaprezentowali nasi napastnicy, którzy potwierdzili swoją klasę – powiedział po meczu Jerzy Wolny, trener Płomienia. – Po raz kolejny zagraliśmy lepiej niżby to wynikało z wyniku. Gramy radosną piłeczkę. Mam młody zespół, który niestety ma pewne problemy w defensywie, I nad nimi musimy popracować – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu.
Górnik Radlin – Rymer Rybnik 1:0
Bramka dla Górnika: Marcin Plura
Sensacja w Radlinie. Ostatni Górnik pokonał pretendenta do awansu. Przed meczem wydawało się, że wynik tego spotkania może być tylko jeden, ale po raz kolejny okazało się, że piłka to sport nieprzewidywalny. Rymer co prawda miał w meczu przewagę w posiadaniu piłki, starał się rozgrywać akcje, ale cofnięty na swoją połowę Górnik nie pozwalał na stworzenie zagrożenia pod swoją bramką. Za to w 20 minucie meczu Górnik wykonał szybką kontrę. Po podaniu Ćwiklińskiego z lewej strony uderzał Plura, piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników Rymera i wpadła do bramki. – Nastawiłem drużynę na grę z kontrataku, bo z takim rywalem jak Rymer inaczej grać nie można było. Nasza taktyka się sprawdziła, bo stworzyliśmy sobie w ten sposób sporo dogodnych sytuacji – powiedział po meczu Arkadiusz Tracz, trener Górnika.
oprac. (art)