Walka o miejsce na cmentarzu
Stowarzyszenie Jerusza – Dziedzictwo kultywujące tradycje i kulturę żydowską od dwóch lat nie otrzymuje zgody od władz miasta na przeprowadzenie kwesty 1 listopada.
Stowarzyszenie Jerusza-Dziedzictwo kultywujące tradycje żydowskie w Wodzisławiu po raz drugi nie otrzymało zgody na zbiórkę pieniędzy na cmentarzach w dniu Wszystkich Świętych. Powód oficjalny to wycofanie wniosku przez organizatorów akcji. Powód rzeczywisty to sprzeciw części radnych, w tym Wiesławy Kiermaszek-Lamli, organizującej inną zbiórkę w tym samym dniu. Pani radna zaprzecza jakoby przekonywała prezydenta, by zgody nie wydawał. Prezydent mówi, że rozmowa taka się odbyła.
W uroczystość Wszystkich Świętych na cmentarzach powiatu wodzisławskiego pojawili się wolontariusze kwestujący na rzecz podopiecznych Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii. Zbiórkę od lat organizuje Fundacja Wspólnota Dobrej Woli. W tym roku zebrano 50 tys. 500 zł, czyli o ponad 300 zł więcej niż przed rokiem.
Nikogo nie przekonywałam
Jak informowali przed dwoma tygodniami, zbiórkę 1 i 2 listopada miało przeprowadzić także Stowarzyszenie Jerusza-Dziedzictwo przybliżające przy każdej okazji losy wodzisławskich Żydów. Cel kwesty to zebranie pieniędzy na pomnik w kształcie bramy. Miałby on stanąć przy żydowskim cmentarzu w Wodzisławiu, w miejscu zbiorowej mogiły Żydów. Ich szczątki w bestialski sposób władze komunistyczne wykopały z grobów i wrzuciły do rowu obok cmentarza (dzisiaj znajduje się tutaj niewielki parking). Zapytaliśmy więc członków stowarzyszenia, ile pieniędzy zebrali w Dniu Wszystkich Świętych. Okazuje się, że zbiórki nie było. Oficjalny powód to wycofanie wniosku skierowanego do władz miasta przez wodzisławskie muzeum, które złożyło ów wniosek w imieniu stowarzyszenia. To nieoficjalny sprzeciw części radnych związanych z Fundacją Wspólnota Dobrej Woli, która w tym samym czasie zbiera pieniądze na cmentarzach. – Kiedy pani Wiesława Kiermaszek – Lamla (prezes fundacji) dowiedziała się, że my chcemy zbierać, ostro zaprotestowała i robiła wszystko, by to nie doszło do skutku. Podobnie było przed rokiem, również nie pozwolono nam zbierać. To dziwne, bo fundacja zbiera na terenie całego powiatu, a nam chodziło jedynie o trzy cmentarze w Wodzisławiu – mówi jeden z członków stowarzyszenia.
Ktoś tutaj kręci
Wiesława Kiermaszek-Lamla zaprzecza. Przekonuje, że na nikogo nie wpływała i nic nie robiła by żydowskie stowarzyszenie na cmentarzach się nie pojawiło.
Prezydent Mieczysław Kieca twierdzi jednak, że rozmawiał z panią Kiermaszek, która ten problem poruszyła. – Poinformowałem panią radną, że jej jest wniosek wpłynął i spełnia wszystkie formalności, to ja zgodę muszę wydać. To nie jest widzimisię prezydenta. Nie wiem dlaczego ostatecznie ten wniosek wycofano – mówi prezydent Kieca. Dodaje, że przed rokiem odbyło się spotkanie organizacji pozarządowych związane z kwestowaniem. Ustalono wówczas, aby dwie organizacje nie zbierały pieniędzy w tym samym miejscu i w tym samym czasie. Uważam, że tak byłoby właściwie – dodaje Mieczysław Kieca.
Komentarz
W przypadku jednej i drugiej organizacji mamy do czynienia z pracą ludzi realizujących szczytne cele. Jedni pomagają chorym dzieciom, inni chcą ustrzec od zapomnienia historię Żydów, która dla Wodzisławia ma bardzo duże znaczenie. Szkoda, że dochodzi do sytuacji co najmniej dziwnych. Szkoda, że przez dwa lata nie udało się dojść do porozumienia. Ale jak to mówią, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Niestety również i w tym przypadku to porzekadło się sprawdza.
Rafał Jabłoński