Odchodzę bo mam dość prezesa
Mirosław Szymanek, dyrektor Odry Wodzisław ds. administracyjnych, zrezygnował z pracy. Nie potrafił dogadać się z prezesem klubu Ireneuszem Serwotką.
Dyrektor ds. administracyjnych Odry Wodzisław zrezygnował z pracy w klubie. To dość zaskakująca informacja, bo Mirosław Szymanek dyrektorem Odry został nieco ponad miesiąc temu. – Zrezygnowałem, bo nie byłem w stanie porozumieć się z prezesem Serwotką. Przyszedłem do Odry z zadaniem przeanalizowania sytuacji w klubie, oraz by poprawić atmosferę wokół klubu. Po analizie sytuacji niestety okazało się, że spora część problemów i konfliktów powstających w Odrze ma swoje źródło w osobie prezesa, który sam wszystko wie najlepiej – mówi wprost Mirosław Szymanek. – Ja mogę dla kogoś pracować, ale nie komuś służyć. A w Odrze wszystko zmierza ku temu by służyć właśnie prezesowi. Już niewiele brakowało żebym również był na kolanach, a na to ja sobie nie pozwolę – dodaje Szymanek, który nie wyklucza dłuższego rozbratu z piłką. – Na razie mam dość wszystkich tych intryg wokół piłki. Chcę spokojnie spędzić święta i znów nabrać wiary w ludzi – kończy Mirosław Szymanek.
Ireneusz Serwotka nie chce sprawy komentować. – Pan Szymanek jest osobą poleconą przez członka zarządu spółki Dariusza Kozielskiego. On się w tej sprawie wypowie – ucina prezes.
Dariusz Kozielski sytuacją jest zaskoczony. – Przyznam szczerze, że nic mi na ten temat nie wiadomo. Jestem w Warszawie i dopiero muszę zapoznać się z tą sprawą – mówi Kozielski.
(art)