Maszyna ze Szwecji załata drogi w Gorzycach
Gmina sama sobie radzi z remontem dróg.
Urzędnicy zdecydowali się na zakup układarki asfaltu, która kosztowała budżet gminy ponad pół miliona złotych. To spory wydatek, ale w gminie przekonują, że warto było go ponieść. – Sprzęt ten w znaczny sposób podniesie poziom wykonywanych przez naszą brygadę prac drogowych – przekonuje Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.
Cacko przyjechało ze Szwecji
Nowa maszyna została wybrana w wyniku przetargu, a jej dostawcą jest firma „Pro Rem” z Poznania. Nie jest nowa, bo wyprodukowano ją w 2003r. Ma na swoim koncie przerobionych 2850 motogodzin. Sprowadzono ją ze Szwecji. – Dzięki temu nasza gmina stała się całkowicie samowystarczalna pod względem remontów dróg. Od kilku lat mamy przecież już walec. Teraz musimy ogłaszać przetargi jedynie na zakup masy bitumicznej – mówi Wioletta Langrzyk.
Maszyna chrzest bojowy ma już za sobą
Próbę generalną maszyny wykonano w połowie listopada, pod czujnym okiem operatora firmy, który przeszkolił pracowników brygady. Na drodze dojazdowej do strefy przemysłowej w Gorzyczkach ułożono podbudowę asfaltobetonu o grubości 14 cm na odcinku 300 metrów bieżących. Teraz gminni drogowcy nałożą kolejne warstwy – wyrównawczą o grubości 8 cm i ścieralną o grubości 5 cm.
(art)