Każdy punkt przyjmujemy jako skarb
Odra zremisowała w Bytomiu z Polonią 1:1.
W pierwszej części gry zespół trenera Marcina Brosza spisywał się lepiej niż gospodarze. Poloniści częściej co prawda byli przy piłce, ale to Odra stwarzała lepsze wrażenie. Kilka minut przed gwizdkiem sędziego na przerwę piłkarze Brosza wyszli na prowadzenie. Błąd zawodnika gospodarzy Tomasza Nowaka wykorzystał Marcin Wodecki. Popularny „Pszczółka”, dla którego był to prawdopodobnie ostatni mecz w barwach Odry (na wiosnę wraca z wypożyczenia do Górnika Zabrze) pewnym strzałem zza linii pola karnego pokonał Wojciecha Skabę. Odra z prowadzenia cieszyła się krótko.
Mizeria w ofensywie
Tuż po przerwie ładną akcję skrzydłem przeprowadzili miejscowi. Z bocznej strefy boiska dośrodkował David Kotrys, piłkę idealnie zgrał Jacek Trzeciak a Rafał Grzyb plasowanym strzałem z okolicy 20 m doprowadził do wyrównania. Od tego momentu zaczęła się rozpaczliwa obrona remisu przez Odrę. Co prawda chwilę później bliski szczęścia był Daniel Bueno, któremu obrońca w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi, ale to była jedyna akcja zaczepna Odry w drugiej części gry. Nie pomogło ani wejście na boisko Deivydasa Matuleviciusa (zmienił Jacka Kurantego, zagrożonego II żółtą kartką), który miał wesprzeć w ataku osamotnionego Bueno. Również Bartłomiej Chwalibogowski, który pojawił się na boisku kilka chwil później po raz kolejny pokazał, że ściągnięcie go na Bogumińską było nieporozumieniem. Zarówno on, jak i Matulevicius nie wnieśli do gry ofensywnej nic pozytywnego. Za to gospodarze co chwila nękali bramkę Michała Buchalika. Grali jednak nieskutecznie, zaś Odra broniła się z dużym szczęściem. Tym samym derbowy pojedynek w Bytomiu zakończył się remisem. Odra pod wodzą nowego trenera Marcina Brosza zdobyła drugi punkt w drugim meczu. – W naszym przypadku i miejscu w tabeli, na którym się znajdujemy, każdy zdobyty punkt przyjmujemy jak skarb i cieszymy się z niego – powiedział po meczu szkoleniowiec Odry.
Statystyka przeciwko Odrze
Ostatnia drużyna w tabeli zdołała nie przegrać w Bytomiu, gdzie 3 punkty zostawiały znacznie mocniejsze przecież ekipy. Niestety to marne pocieszenie dla kibiców. Po 17 kolejkach Odra ma na swoim koncie zaledwie 11 oczek. To mniej niż po 17 kolejkach ubiegłego sezonu mieli ówcześni spadkowicze. Górnik Zabrze zgromadził bowiem 12 punktów, zaś Cracovia (utrzymała się po decyzjach związkowej centrali) miała na koncie 14 punktów. Do tego drużyna z Wodzisławia przegrała wszystkie swoje spotkania z bezpośrednimi rywalami do utrzymania. Jedyną nadzieją pozostaje fakt, że w dole tabeli panuje niebywały ścisk. Do 10. Jagiellonii Odra traci 5 punktów.
Artur Marcisz