Strzelec nie potrafi się podnieść
PIŁKA HALOWA – Kolejna porażka Strzelca Gorzyczki.
Po imponującym początku drużyna Strzelca Gorzyczki, występująca w II lidze futsalu, przechodzi wyraźną zadyszkę.
Bez punktu
Strzelec rozpoczął rozgrywki od czterech zwycięstw, ale teraz przyszedł słabszy okres. Efekt? Trzy porażki z rzędu. Najpierw pod koniec listopada piłkarze z Gorzyczek nie dali rady we własnej hali Orlikowi Brzeg. Mecz był niezwykle widowiskowy – obie drużyny strzeliły aż 22 bramki. Więcej goście z Brzegu, którzy wygrali 13:9. Następnie w zaległym spotkaniu z II kolejki Strzelec przegrał 0:1 na wyjeździe z Dąbrovią Jaworzno.
Goście byli lepsi
Również ostatniej kolejki zawodnicy tego klubu nie zaliczą do udanej. W niedzielę 13 grudnia we własnej hali podejmowali Tango Gliwice. Wydawało się, że faworytem tej potyczki będą gospodarze. Już na samym początku po akcji Radziszewskiego i Jachimowicza efektownego gola zdobył Kulczyk. Goście wcale jednak nie zamierzali się poddać i 3 minuty później wyrównali. Szybko odpowiedzieli również na bramkę Pokornego, który w 8 min wyprowadził Strzelca na prowadzenie. Po kwadransie gry Tango wygrywało już 3:2, ale tym razem gospodarze szybko doprowadzili do remisu. Kiedy Pokorny podwyższył na 4:3 wydawało się, że na przerwę gospodarze zejdą z minimalnym prowadzeniem. Po raz kolejny zawodnicy z Gliwic potrafili odpowiedzieć i na 12 sekund przed przerwą wyrównali stan meczu na 4:4.
Po przerwie wydawało się, że kibice obejrzą dalszą część wymiany ciosów. Najpierw Tango wyszło na prowadzenie, ale gospodarze szybko odpowiedzieli. I była to ostatnia taka wymiana w meczu, bo od tej pory przewagę uzyskali goście, którzy zdobyli trzy gole z rzędu i wyszli na prowadzenie 8:5. Strzelca było stać tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki. Wynik meczu na 6:8 ustalił Pokorny.
(art)