Bez wolontariusza ani rusz
Bezinteresownie pomagają pracownikom socjalnym.
W Godowie nie brakuje osób wymagających pomocy ze strony Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Nie zawsze do wszystkich docieramy, ale i tak ludzi oczekujących tego by ktoś do nich zajrzał, zainteresował się ich losem jest sporo – mówi Monika Sobik, pracownik socjalny z GOPS. Dlatego godowska opieka społeczna angażuje do pomocy osoby, które chcą pomagać innym. Tak było w ramach programu „Sąsiedzka pomoc”, gdzie zatrudniano chętnych do pomocy na umowy zlecenia. Od listopada ubiegłego roku zaangażowano również wolontariuszy.
Nieoceniona rozmowa
Jedną z osób, odwiedzanych przez wolontariusza jest Frydolin Noga, 80-letni mieszkaniec Łazisk. Pan Frydolin jest niepełnosprawny, ale zupełnie dobrze radzi sobie z domowymi czynnościami. Tym bardziej, że mieszka z rodziną, która się nim opiekuje. – Mnie nie potrzeba żadnej wielkiej pomocy, bo sam sobie potrafię wszystko przygotować, mam też na miejscu rodzinę. Jedynie czego mi czasem brakuje to towarzystwa. Wszyscy domownicy pracują, mają sporo zajęć, nie zawsze mogą ze mną być. Cieszę się więc kiedy odwiedza mnie wolontariuszka, z którą mogę porozmawiać na każdy temat. Taka rozmowa dobrze wpływa na sferę psychiczną, na stan ducha – mówi pan Frydolin. Starszego mieszkańca Łazisk odwiedza wolontariuszka ze Skrzyszowa. – Nie stać mnie na to żeby pomagać ludziom materialnie, więc postanowiłam zaangażować się w wolontariat – mówi Joanna Kosider. Do swojego podopiecznego przychodzi raz w tygodniu, na półtorej godziny. Większość czasu spędzają na rozmowie.
Dzieci chcą być przytulane
Frydolin Noga to nie jedyny podopieczny pani Joanny. Wolontariusze odwiedzają bowiem nie tylko starszych i schorowanych ludzi. Często docierają do dzieci klientów Ośrodka Pomocy Społecznej. – Odwiedzam dwójkę dzieci, którym pomagam w nauce. Zresztą bardziej od pomocy dzieci często oczekują zwykłego towarzystwa, a przede wszystkim tego by ktoś je poprzytulał – opowiada wolontariuszka.
Aktywni gimnazjaliści
Dziś wolontariuszy współpracujących z opieką społeczną w Godowie jest 16. To osoby w różnym wieku. Młode mamy jak pani Joanna, ale również ludzie po 50-tym roku życia. – Największą grupę wśród nich tworzą jednak gimnazjaliści ze Skrzyszowa. Ich postawa jest godna pochwały, bo nie dość że poświęcają swój wolny czas na rzecz innych, to w dodatku podchodzą do swoich obowiązków poważnie – mówi Izabela Hudek, pracownik GOPS. – Najbardziej cieszymy się z tego, że ludzi gotowych do bezinteresownej pomocy jest coraz więcej. Ciągle zgłaszają się do nas nowe osoby – dodaje pani Izabela.
Artur Marcisz