Wypadek karetki – pielęgniarka nie żyje
Obrażenia pielęgniarki były zbyt poważne.
W środę 27 stycznia o godz. 19.40 w Wodzisławiu na skrzyżowaniu ul. Matuszczyka, Radlińskiej, 26 Marca doszło do tragicznego wypadku. 22-letnia wodzisławianka swoim seicento wjechała na skrzyżowanie na zielonym świetle, nie ustępując miejsca karetce jadącej na sygnale. Ambulans uderzył w słupy sygnalizacji świetlnej. Obrażeń głowy doznała 51-letnia pielęgniarka jadąca w karetce. Okazały się one bardzo poważne. Kobieta zmarła w szpitalu. Do szpitala na obserwację trafiła także kobieta jadąca seicento i pacjent przewożony karetką.
W dalszym ciągu nie znamy odpowiedzi na pytanie, który z kierowców zawinił? Teoretycznie osoba siedząca za kierownicą karetki, ponieważ użycie sygnału nie zwalnia kierowcy pojazdów uprzywilejowanych z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności. – Sprawa jest skomplikowana i należy ja dogłębnie przeanalizować. Prawdopodobnie skorzystamy z biegłego do spraw ruchu drogowego – mówi Mariusz Zieliński, zastępca naczelnika wodzisławskiej drogówki. Dodaje, że ustalanie odpowiedzialności może potrwać ponad miesiąc. – Przy badaniu takich spraw bierzemy pod uwagę szereg czynników, łącznie z usytuowaniem drogi i doświadczeniem kierowców. Przestrzegałbym przed przedwczesnym ferowaniem wyroków. Tutaj wskazana jest cierpliwość i spokojne podejście do sprawy – mówi Mariusz Zieliński.
(raj)