Odszkodowania wyniosły budżet na wyżyny
Budżet Lubomi uchwalony.
Dochody w tegorocznym budżecie Lubomi wyniosą 38 mln zł, zaś wydatki 42,7 mln zł. Tak duży przyrost względem poprzednich lat możliwy jest dzięki odszkodowaniom jakie gmina uzyska od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Sama tylko budowa rurociągu przesyłowego wody z Raciborza do Syryni pochłonie 16,5 mln zł i w całości zostanie pokryta ze środków RZGW. Dochody gminy mogą być jeszcze wyższe, jeśli gmina sprzeda 60 ha gruntów, leżących w czaszy projektowanego zbiornika Racibórz Dolny w Nieboczowach. W gminie liczyli, że za 2,9 mln zł uda się je sprzedać RZGW, ale to zakupem nie jest zainteresowane. Na razie. Wójt Lubomi nie przesądza bowiem, że sprawa definitywnie upadła. W dalszym ciągu prowadzi negocjacje z inwestorem zbiornika. – W połowie lutego znów udam się na rozmowy, może wówczas będę mógł powiedzieć coś więcej. Na razie nie ma co rozdzierać szat. Więcej jednak nawet radnym dla dobra gminy zdradzić nie mogę – mówi tajemniczo Czesław Burek, wójt Lubomi.
Inwestycje tak, nadmierne wydatki nie
Nawet jeśli nie uda się pozyskać dodatkowych środków to i tak gmina zrealizuje inwestycji rekordowo dużo. Plany przewidują m.in. wymianę kolejnych kilometrów sieci wodociągowych, remonty ośrodków kultury, budowę świetlicy na Grabówce (również za odszkodowanie z RZGW) czy generalny remont ul. Wolności w Syryni. W sumie gmina na inwestycje wyda 28 mln zł uwzględniając wodociąg przesyłowy).
Na wszystko nie starczy
Nie wszyscy do końca są zadowoleni z zakresu inwestycji. Odrzucone zostały wnioski radnych i sołtysów dotyczące pomniejszych remontów drogowych. – Drogi boczne w naszej gminie są w fatalnym stanie. Chociażby Stawowa. Jest gorsza niż niejedna droga gruntowa. Przynajmniej tam moglibyśmy coś zrobić – zwrócił uwagę sołtys Serafin Ździebko. – Co prawda na dożynkach powiatowych ludzie połechtali nieco moją próżność, nazywając mnie odnowicielem. Ale wszystkiego zrobić się nie da – odpowiedział wójt. O remonty dróg upomniała się również radna Krystyna Kuczera. – Chodzi o drogi wokół Kopca w Syryni. Czeka nas tam remont sieci wodociągowych, stan dróg jeszcze bardziej się pogorszy – mówi Kuczera. – Nie wykluczam, że pewne rzeczy ponad to co jest w budżecie zrobimy, szczególnie jeśli spadną kwoty przetargów. Budżet jest oczywiście dynamiczny, może jeszcze coś do niego wpadnie, na co liczymy. Ale na razie nie ma co szaleć – skwitował dyskusję wójt.
Artur Marcisz