Radni systemu nie rozumieją
Okręgi wyborcze zostały podzielone.
Rada Gminy Gorzyce zdecydowała o nowym podziale gminy na okręgi wyborcze. Taka konieczność zaszła, gdyż gmina liczy już ponad 20 tys. mieszkańców i w nadchodzących wyborach radni wybierani będą w sposób proporcjonalny. Tym samym radnych będzie nie 15 jak do tej pory, ale 21. Zdecydowano, że gmina zostanie podzielona na trzy okręgi wyborcze, z których wybieranych będzie po 7 radnych. Okręg wyborczy numer 1 utworzą sołectwa: Rogów, Bełsznica, Bluszczów, Odra i Olza. Okręg nr 2 to: Gorzyce, Gorzyczki, Kolonia Fryderyk, Uchylsko i Osiny. Trzeci okręg utworzą Czyżowice i Turza.
Głosowania nie przełożyli
Taki podział wywołał wśród radnych gorącą dyskusję. Jeszcze zanim obrady sesyjne rozpoczęły się na dobre, Czesław Wawrzyczny, radny z Turzy, próbował zablokować głosowanie w tej sprawie i zgłosił wniosek o wycofanie tego punktu z obrad. – Tych propozycji nie znają wszyscy mieszkańcy, bo nie w każdym sołectwie odbyły się już zebrania wiejskie, na których można by owe zmiany przedyskutować – argumentował radny Wawrzyczny. Większości nie przekonał. Za jego wnioskiem było tylko 4 radnych, reszta głosowała przeciw.
W okręgu tylko sąsiedzi
Przed debatą sekretarz gminy przedstawiła opinię komisarza wyborczego co do podziału sołectw na okręgi. – Komisarz wyborczy zwrócił uwagę, że nie można tworzyć okręgów z sołectw, które ze sobą nie graniczą – przeczytała opinię Maria Władarz.
– Uważam że podział, w którym dwa największe sołectwa znajdują się w jednym okręgu jest niekorzystny. Rozmawiałem ze swoimi wyborcami. Ich reakcją na ten pomysł było albo zdziwienie albo oburzenie – przekonywał Jerzy Rebeś, radny z Czyżowic. Jak dodaje, Turzę i Czyżowice nic nie łączy. Można nawet mówić o pewnej rywalizacji, co może stwarzać problemy przy układaniu list wyborczych. Dodatkowo oba sołectwa wnoszą do budżetu połowę wpływów z podatku, a mają mieć w sumie tylko 7 radnych. Wątpliwości mieli również radni z Turzy. – Jako mieszkańcy Turzy na pewno tę decyzję zaskarżymy. Niektórzy radni przyspawali się do stołków – skwitował propozycję podziału radny Wawrzyczny i zarzucił, że większość radnych ma w nosie wolę mieszkańców, skoro nie przeprowadzono na temat podziału okręgów konsultacji społecznych.
Pomysły konsultowaliśmy
Po wypowiedzi radnego z Turzy na sali obrad zawrzało. – Jestem oburzony tym co powiedział radny Wawrzyczny. Jestem pewien, że każdy radny konsultował te propozycje ze swoimi mieszkańcami. Zresztą jak mieszkańcy danego sołectwa zmobilizują się do głosowania, to wtedy będą mieć swoich radnych w radzie – odpowiedział radny Henryk Tomala, zapominając (albo nie wiedząc) o tym, że w systemie proporcjonalnym bardziej od wyniku pojedynczego kandydata liczy się wynik osiągnięty przez listę wyborczą. – Te dwa sołectwa zyskują jeden mandat. Bo z przelicznika ludnościowego wynikało, że mogłyby dostać po trzy mandaty. Dlatego jest to dla nich korzystne i nie wiem czego dotyczy to rozgoryczenie – dodał Jan Skrzypiec, wiceprzewodniczący rady.
Głos mieszkańca
Przed głosowaniem głos zabrał również obecny na sesji mieszkaniec Turzy Śl. – To jedna z najważniejszych uchwał. Mieszkańcy powinni mieć możliwość wypowiedzenia się. Szkoda, że nie wszyscy liczą się z naszym zdaniem. Nikt nas o to w tej sprawie nie pytał. Warto by przełożyć decyzję na termin po zebraniach wiejskich – apelował Piotr Wawrzyczny. – Konsultacje są ważne, ale to radni reprezentują mieszkańców gminy i oni podejmują decyzję. Nie wszystko zresztą da się konsultować – odpowiedział przewodniczący rady Czesław Zychma.
Artur Marcisz
***
Komentarz
Po raz kolejny okazuje się, że cześć radnych zapomina kogo reprezentuje w radzie gminy. W pośpiechu podjęto bardzo ważną uchwałę, która w dużym stopniu określa kształt rady gminy w kolejnych latach. Szkoda, że zrobiono to za plecami wielu mieszkańców. Niech później samorządowcy się nie dziwią, że frekwencja wyborcza w gminie spada.
Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt. Podczas dyskusji radni zapewniali, że o nowym systemie wyboru i podziale okręgów wyborczych rozmawiali z mieszkańcami. Rodzi się jednak pytanie, w jaki sposób przedstawiali racje, skoro część z nich sama ma problemy ze zrozumieniem tego, na czym polegają wybory proporcjonalne.
Artur Marcisz