Pszów za mały na galerię
Działka po Mega Astrze okazała się za droga.
Dwa miliony złotych było kwotą nie do przyjęcia dla potencjalnych kupców terenu po dyskotece Mega Astra. Kilku inwestorów zainteresowało się działką, ale do samego przetargu nikt nie zdecydował się zgłosić. Odstraszyła ich cena wywoławcza podyktowana przez urząd miasta. – Zainteresowani mówili nam, że ceny gruntów spadły – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.
14 tys. to za mało
Inwestorzy podnosili jeszcze jeden powód zniechęcający ich do składania ofert. Otóż specyfikacja przetargowa zakładała wzniesienie budynku, którego piętro miała stanowić galeria handlowo – usługowa. Miałyby się w niej znaleźć np. sklepy odzieżowe czy obuwnicze należące do sieci handlowych. Inwestorzy twierdzili, że nie znaleźliby chętnych najemców, bo sieci decydują się otwierać sklepy w miastach liczących przynajmniej 20 tys. mieszkańców. Pszów z 14 tys. mieszkańców ich nie interesuje.
– To fakty, z którymi trudno dyskutować. Wychodzi na to, że w grę wchodzi market o powierzchni do 1000 metrów kwadratowych z jakąś namiastką galerii i parking. W związku z tym poprosiliśmy firmy, by przygotowały oferty określając, ile byłyby w stanie zapłacić za grunt. Zamierzam też zapytać radę, czy byłaby skłonna obniżyć cenę wywoławczą. Sam nie chcę podejmować tej decyzji – mówi burmistrz.
Trzciny w centrum miasta
Przyznaje, że grunt po dyskotece koniecznie trzeba zabezpieczyć, bo zagraża sąsiednim obiektom, w tym drodze. Przede wszystkim działkę należy odwodnić. Ma tyle wilgoci, że wiosną i latem rosną na niej trzciny, rośliny kojarzone raczej z jeziorami, a nie skwerami w centrum miasta. Woda wymyła już trochę gruntu pod drogą. Burmistrz obawia się dalszych uszkodzeń. – W tegorocznym budżecie mamy co prawda pół miliona na zagospodarowanie tej nieruchomości na parking, ale gdyby znalazł się kupiec na działkę, pieniądze moglibyśmy wydać na co innego – kończy burmistrz.
(tora)