Drużyna może na nas liczyć!
O szansach Odry na pozostanie w ekstraklasie i zaangażowaniu kibiców wspierających piłkarzy rozmawialiśmy z Krzysztofem Wroną, prezesem Stowarzyszenia Sympatyków Odry Wodzisław.
– NW: Nigdy nie spadnie, Oderka nigdy nie spadnie! – to jeden z waszych stadionowych okrzyków. Czy to rzeczywiście takie pewne?
– Krzysztof Wrona: Myślę, że siłę drużyny i jej szanse na pozostanie w elicie piłkarskiej poznamy już w najbliższy piątek, po pierwszym meczu z Lechią Gdańsk. Dowiemy się, czy wsparcie kadrowe i przygotowania dały pożądany efekt. Nie da się ukryć, że te kontrakty były konieczne. Ze składem z poprzedniej rundy Odra nie miałaby szans. Teraz jest nadzieja.
– W sparingu z GKS-em Katowice było całkiem nieźle. Wynik 4:0 mówi sam za siebie.
– Miałem okazję oglądać to spotkanie i rzeczywiście gra chwilami była bardzo dobra. GKS nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Taka postawa drużyny może cieszyć.
– Atmosfera w klubie wyraźnie się poprawiła, czy także kibice to odczuwają?
– Rzeczywiście pod tym względem jest dobrze. Często spotykamy się z władzami klubu i omawiamy wiele spraw związanych z naszym zaangażowaniem podczas spotkań ligowych. Czujemy z tej strony wsparcie. Z naszej strony możemy zagwarantować, że zrobimy wszystko, by pomóc drużynie. Jest nas coraz więcej. Myślę, że grupa, która zajmuje się przygotowywaniem opraw meczowych, na kilku meczach czymś nowym zaskoczy wszystkich odwiedzających nasz stadion.
– Mówi Pan o spotkaniach z władzami klubu, czy rozmawiacie także z czeskim udziałowcem Odry?
– Nie mieliśmy takiej okazji. Kiedyś strona czeska próbowała z nami nawiązać kontakt, ale nic z tego nie wyszło. My jako kibice nie chcemy brać udziału w tzw. polsko-czeskich potyczkach wewnątrz klubu. Jesteśmy poza tym i niech tak pozostanie.
Rozmawiał Rafał Jabłoński