Przełamanie Naprzodu z Syryni. Odwołany mecz w Połomi
Relacje z boisk ligi okręgowej .
Naprzód Syrynia – Borowik Szczejkowice 5:1
Bramki dla Syryni: Robert Hojak– 2, Paweł Krótki, Tomasz Zieliński, Łukasz Tront
Wreszcie radość w Syryni, która wygrała pierwszy mecz w sezonie. Do przerwy Naprzód prowadził 1:0 po bramce Hojak, a mógł wyżej, bo w 20 min Krótki nie wykorzystał rzutu karnego. Worek z bramkami rozwiązał się w 10 min. Na cztery trafienia gospodarzy, Borowik odpowiedział tylko jednym. – Cieszy nas ten wynik i przede wszystkim zwycięstwo. Początek co prawda mieliśmy dziś niemrawy, ale w końcu się przełamaliśmy i to była ta Syrynia, którą chcielibyśmy wszyscy oglądać. Myślę, że idzie to wszystko w dobrym kierunku – podkreśla Wiesław Bugdol, trener Silesii.
Bramki dla Syryni: Robert Hojak– 2, Paweł Krótki, Tomasz Zieliński, Łukasz Tront
Wreszcie radość w Syryni, która wygrała pierwszy mecz w sezonie. Do przerwy Naprzód prowadził 1:0 po bramce Hojak, a mógł wyżej, bo w 20 min Krótki nie wykorzystał rzutu karnego. Worek z bramkami rozwiązał się w 10 min. Na cztery trafienia gospodarzy, Borowik odpowiedział tylko jednym. – Cieszy nas ten wynik i przede wszystkim zwycięstwo. Początek co prawda mieliśmy dziś niemrawy, ale w końcu się przełamaliśmy i to była ta Syrynia, którą chcielibyśmy wszyscy oglądać. Myślę, że idzie to wszystko w dobrym kierunku – podkreśla Wiesław Bugdol, trener Silesii.
Baterex Nędza – Czarni Gorzyce 4:0
Drużyna z Gorzyc zupełnie nie potrafiła znaleźć recepty na prostą i skuteczną piłkę gospodarzy, którzy długimi podaniami uruchamiali swoich napastników. Do przerwy Baterex prowadził 2:0, po zmianie stron strzelił Gorzycom kolejne dwie bramki. – Nie graliśmy źle, ale tracimy zbyt proste bramki. Naszym największym problemem jest niska frekwencja na treningach i to, że praktycznie ani jednego meczu nie potrafimy rozegrać w takim samym ustawieniu. Zawsze brakuje nam jakichś zawodników – powiedział po meczu Mirosław Studniczek, trener Czarnych.
Drużyna z Gorzyc zupełnie nie potrafiła znaleźć recepty na prostą i skuteczną piłkę gospodarzy, którzy długimi podaniami uruchamiali swoich napastników. Do przerwy Baterex prowadził 2:0, po zmianie stron strzelił Gorzycom kolejne dwie bramki. – Nie graliśmy źle, ale tracimy zbyt proste bramki. Naszym największym problemem jest niska frekwencja na treningach i to, że praktycznie ani jednego meczu nie potrafimy rozegrać w takim samym ustawieniu. Zawsze brakuje nam jakichś zawodników – powiedział po meczu Mirosław Studniczek, trener Czarnych.
LKS Krzyżanowice – Górnik Pszów 4:1
Brmka dla Górnika: Zbigniew Grasman
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy już w 1 min wyszli na prowadzenie, po rzucie karnym sprokurowanym przez Biczysko. Szybko stracona bramka spowodowała, że już do końca połowy piłkarze Tomasza Gajewskiego nie potrafili się pozbierać. Ich słabość wykorzystała drużyna Krzyżanowic. Najpierw wykorzystała nieporozumienie defensywy gości, a trzecią bramkę zdobyła z rzutu wolnego, za kolejny faul Biczysko, który obejrzał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. Po zmianie stron Górnik się przebudził, czego efektem był gol z dystansu Grasmana. W końcówce gospodarze dobili jednak przyjezdnych ustalając wynik na 4:1. – Wynik fatalny, gra dobra. Zabrakło nam skuteczności, szczególnie przy stanie 3:1. Z kolei rywale byli nadzwyczaj skuteczni, bo co podjechali pod naszą bramkę to zdobyli gola. A na tym polega gra w piłkę – powiedział po meczu Tomasz Gajweski, trener Górnika.
Brmka dla Górnika: Zbigniew Grasman
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy już w 1 min wyszli na prowadzenie, po rzucie karnym sprokurowanym przez Biczysko. Szybko stracona bramka spowodowała, że już do końca połowy piłkarze Tomasza Gajewskiego nie potrafili się pozbierać. Ich słabość wykorzystała drużyna Krzyżanowic. Najpierw wykorzystała nieporozumienie defensywy gości, a trzecią bramkę zdobyła z rzutu wolnego, za kolejny faul Biczysko, który obejrzał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. Po zmianie stron Górnik się przebudził, czego efektem był gol z dystansu Grasmana. W końcówce gospodarze dobili jednak przyjezdnych ustalając wynik na 4:1. – Wynik fatalny, gra dobra. Zabrakło nam skuteczności, szczególnie przy stanie 3:1. Z kolei rywale byli nadzwyczaj skuteczni, bo co podjechali pod naszą bramkę to zdobyli gola. A na tym polega gra w piłkę – powiedział po meczu Tomasz Gajweski, trener Górnika.
Naprzód Czyżowice – Rymer Rybnik 0:2
Spotkanie rozpoczęło się od niemrawych zagrań Naprzodu. Widząc brak pomysłu na grę gospodarzy Rymer ruszył do ataku i po pół godzinie gry cieszył się z gola. Miejscowi nie byli w stanie odpowiedzieć, mimo że w drugiej połowie zaprezentowali się ciut lepiej niż w pierwszej części spotkania. Druga bramka dla Rymera padła w 90 min po szybkim kontrataku. – To był zdecydowanie najsłabszy mecz, nie podjęliśmy walki. Można przegrać po walce, ale dziś wyszliśmy na boisko jacyś senni i taka też senna była nasza gra. Przegraliśmy zasłużenie – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu.
Spotkanie rozpoczęło się od niemrawych zagrań Naprzodu. Widząc brak pomysłu na grę gospodarzy Rymer ruszył do ataku i po pół godzinie gry cieszył się z gola. Miejscowi nie byli w stanie odpowiedzieć, mimo że w drugiej połowie zaprezentowali się ciut lepiej niż w pierwszej części spotkania. Druga bramka dla Rymera padła w 90 min po szybkim kontrataku. – To był zdecydowanie najsłabszy mecz, nie podjęliśmy walki. Można przegrać po walce, ale dziś wyszliśmy na boisko jacyś senni i taka też senna była nasza gra. Przegraliśmy zasłużenie – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu.
Gwiazd Skrzyszów – Silesia Lubomia 1:3
Bramka dla Gwiazdy: Piotr Dródż (k)
Bramki dla Silesii: Arkadiusz Kampka, Andrzej Krupa, Łukasz Matuszek
Mecz dobrze ułożył się dla Gwiazdy, która wyszła na prowadzenie po bramce z rzutu karnego. Wyrównanie padło kilka chwil później i było efektem przewagi jaką osiągnęli goście. Po zagraniu z rzutu rożnego piłkę do siatki Gwiazdy wpakował piłkarski weteran Arkadiusz Kampka. Jeszcze przed przerwą Silesia wyszła na prowadzenie za sprawą Krupy. Około 60 min gospodarzy dobił Matuszek, który otrzymał podanie z boku boiska i strzałem przy słupku nie dał szans Lajdzie. Wynik mógł być wyższy, ale w końcówce meczu rzutu karnego dla Silesii nie wykorzystał Janeta. – Spotkanie nie rozpoczęło się może po naszej myśli, ale bramki dla nas były kwestią czasu, bo całe to spotkanie było pod naszą kontrolą. Wynik 3:1 to najniższy wymiar kary dla gospodarzy – skomentował po meczu Bolesław Buchalik, trener Silesii.
Bramka dla Gwiazdy: Piotr Dródż (k)
Bramki dla Silesii: Arkadiusz Kampka, Andrzej Krupa, Łukasz Matuszek
Mecz dobrze ułożył się dla Gwiazdy, która wyszła na prowadzenie po bramce z rzutu karnego. Wyrównanie padło kilka chwil później i było efektem przewagi jaką osiągnęli goście. Po zagraniu z rzutu rożnego piłkę do siatki Gwiazdy wpakował piłkarski weteran Arkadiusz Kampka. Jeszcze przed przerwą Silesia wyszła na prowadzenie za sprawą Krupy. Około 60 min gospodarzy dobił Matuszek, który otrzymał podanie z boku boiska i strzałem przy słupku nie dał szans Lajdzie. Wynik mógł być wyższy, ale w końcówce meczu rzutu karnego dla Silesii nie wykorzystał Janeta. – Spotkanie nie rozpoczęło się może po naszej myśli, ale bramki dla nas były kwestią czasu, bo całe to spotkanie było pod naszą kontrolą. Wynik 3:1 to najniższy wymiar kary dla gospodarzy – skomentował po meczu Bolesław Buchalik, trener Silesii.
Płomień Połomia – GKS 1962 Jastrzębie
– policja nie zezwoliła na rozegranie meczu na boisku Płomienia. ŚZPN podejmie w tym tygodniu decyzję odnośnie nowego terminu spotkania.
– policja nie zezwoliła na rozegranie meczu na boisku Płomienia. ŚZPN podejmie w tym tygodniu decyzję odnośnie nowego terminu spotkania.
oprac. (art)