Nie potrafię nic innego, więc rysuję
Jako rysownik portretów satyrycznych nie mogłem lepiej trafić – mówi Tigran Vardikyan, związany z Polską już od 18 lat.
Trudno policzyć portrety, jakie wyszły spod ręki Tigrana. Sam z ironią przekonuje, że namalował już wszystkich. Jego dzieła oglądano w Polsce na ponad 50 wystawach. Niedawno swój niewątpliwy talent prezentował w Cannes i Lyonie.
Dwa portrety od ręki
Przez cały wrzesień przesycone groteską portrety znanych postaci z regionu gościły w budynku Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wodzisławiu. Tam też 24 września mieszkańcy miasta spotkali się z artystą.Pochodzący z Armenii rysownik z pikanterią opowiadał o tym, jak trafił do Polski, wypunktował to, co w jego pracy jest najistotniejsze i zademonstrował swój kunszt na forum. W kilkanaście minut powstały dwa portrety, które zachwyciły i rozbawiły publiczność.
Fotografia i wyobraźnia
– To co czuję przenoszę na papier. Nic więcej nie umiem. Każdy obraz jest niepowtarzalny – mówi mieszkający na stałe w Bielsku-Białej artysta. – Jako rysownik portretów satyrycznych nie mogłem trafić lepiej – dodaje. Z Polską związany jest już od 18 lat. Jak twierdzi, próbował swoich sił w Grecji, Francji, Uzbekistanie, ale tylko tu spotkał się ze zrozumieniem.- Polacy potrafią spojrzeć na siebie z dystansem. I śmiać się ze swoich wad – puentuje. Tworzy w dwojaki sposób – posiłkuje się fotografią i zdaje się na własną wyobraźnię, albo staje z modelem twarzą w twarz. W obu przypadkach liczy się pomysł i wprawne oko. A tego artyście z pewnością nie brakuje. Poza satyrą Tigran zajmuje się malarstwem, fotografią i grafiką.
(mag)