Odra zatrzymana w Bieńkowicach
Lider z Nieboczów stracił pierwsze punkty w B-klasie.
B–klasa Rybnik
Polonia II Marklowice – KP Kamień 5:0
Bramki dla Polonii: Michał Skupień, Karol Kroemer, Szymon Tlołka, Korneliusz Kotula, Andrzej Basik
Decydujące dla losów spotkania były minuty od 21 do 25, w których Polonia zdobyła trzy bramki, w zasadzie przesądzając o swoim zwycięstwie. W drugiej połowie za sprawą Kotuli i Basika rezerwy Polonii dobiły rywala. Inna sprawa, że w składzie gospodarzy wystąpiło kilku zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny, występującej w IV lidze.– Od początku spotkania byliśmy lepszą drużyna i po raz kolejny zasłużenie wygraliśmy. W zasadzie jedyną niewiadomą po kilku minutach gry, w których osiągnęliśmy przewagę były rozmiary naszej wygranej. Cieszy, że zawodnicy z szerokiego składu IV ligi nie grają w rezerwach na zasadzie odrabiania pańszczyzny, tylko szczerze angażują się w mecz – ocenia Mieczysław Parzych, trener Polonii.
Bramki dla Polonii: Michał Skupień, Karol Kroemer, Szymon Tlołka, Korneliusz Kotula, Andrzej Basik
Decydujące dla losów spotkania były minuty od 21 do 25, w których Polonia zdobyła trzy bramki, w zasadzie przesądzając o swoim zwycięstwie. W drugiej połowie za sprawą Kotuli i Basika rezerwy Polonii dobiły rywala. Inna sprawa, że w składzie gospodarzy wystąpiło kilku zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny, występującej w IV lidze.– Od początku spotkania byliśmy lepszą drużyna i po raz kolejny zasłużenie wygraliśmy. W zasadzie jedyną niewiadomą po kilku minutach gry, w których osiągnęliśmy przewagę były rozmiary naszej wygranej. Cieszy, że zawodnicy z szerokiego składu IV ligi nie grają w rezerwach na zasadzie odrabiania pańszczyzny, tylko szczerze angażują się w mecz – ocenia Mieczysław Parzych, trener Polonii.
KS 27 Gołkowice – Forteca II Świerklany 2:1
Bramki dla Gołkowic: Kamil Baranek, Marcin Oślizło (k)
Gospodarze wyszli na prowadzenie, wykorzystując błąd bramkarza gości. Baranek przejął jego zbyt krótkie podanie i nie dał szans na skuteczną obronę. Jeszcze przed przerwą Gołkowice podwyższyły za sprawą Oślizło, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Sajborze. W drugiej połowie Forteca zdobyła kontaktowego gola i wyczuła szansę na zdobycz punktową, ale gospodarze dowieźli korzystny rezultat do końca meczu. – Do przerwy powinniśmy prowadzić wyżej, tym bardziej że mieliśmy ku temu dogodne sytuacje. Po przerwie mecz się wyrównał, ale utrzymaliśmy wynik do końca i cieszymy się z wygranej – mówi Piotr Łyczko, trener Gołkowic.
Bramki dla Gołkowic: Kamil Baranek, Marcin Oślizło (k)
Gospodarze wyszli na prowadzenie, wykorzystując błąd bramkarza gości. Baranek przejął jego zbyt krótkie podanie i nie dał szans na skuteczną obronę. Jeszcze przed przerwą Gołkowice podwyższyły za sprawą Oślizło, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Sajborze. W drugiej połowie Forteca zdobyła kontaktowego gola i wyczuła szansę na zdobycz punktową, ale gospodarze dowieźli korzystny rezultat do końca meczu. – Do przerwy powinniśmy prowadzić wyżej, tym bardziej że mieliśmy ku temu dogodne sytuacje. Po przerwie mecz się wyrównał, ale utrzymaliśmy wynik do końca i cieszymy się z wygranej – mówi Piotr Łyczko, trener Gołkowic.
Sygnały Gotartowice – Inter Krostoszowice 6:1
Bramka dla Interu: Paweł Mołdrzyk
Kolejna kompromitująca porażka Interu. Inter prawie powtórzył wynik sprzed tygodnia, przy czym do 70 min nic nie zapowiadało pogromu. Osłabieni brakiem kilku zawodników goście przegrywali 2:1, ale w końcówce zaczęli seryjnie popełniać błędy w obronie, które Sygnały bezlitośnie wykorzystały. Honor Interu uratował Mołdrzyk, autor jedynej bramki dla gości. – Niestety nie możemy tak źle i tak bardzo nie skoncentrowani grać w tyłach. Dziś nie potrafiliśmy sobie poradzić z szybkimi napastnikami. Wynik jest za wysoki – uważa Marcin Piwoński, trener Interu. Jego drużyna spadła na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Bramka dla Interu: Paweł Mołdrzyk
Kolejna kompromitująca porażka Interu. Inter prawie powtórzył wynik sprzed tygodnia, przy czym do 70 min nic nie zapowiadało pogromu. Osłabieni brakiem kilku zawodników goście przegrywali 2:1, ale w końcówce zaczęli seryjnie popełniać błędy w obronie, które Sygnały bezlitośnie wykorzystały. Honor Interu uratował Mołdrzyk, autor jedynej bramki dla gości. – Niestety nie możemy tak źle i tak bardzo nie skoncentrowani grać w tyłach. Dziś nie potrafiliśmy sobie poradzić z szybkimi napastnikami. Wynik jest za wysoki – uważa Marcin Piwoński, trener Interu. Jego drużyna spadła na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
B–klasa Racibórz
LKS Bieńkowice – Odra Nieboczowy 4:1
Bramka dla Odry: samobójcza
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Odra wyrównała dopiero w 78 min po samobójczym trafieniu piłkarza gospodarzy. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w ostatnich 5 minutach Odra straciła aż 3 gole. – Obronę mieliśmy dziś dziurawą jak szwajcarski ser. Do tego w napadzie też zaprezentowaliśmy się mizernie. Trudno nawet kogoś wyróżnić, wszyscy zagrali poniżej swojego poziomu. Moi piłkarze chyba zbyt wcześniej poczuli się zawodnikami A–klasy –mówi Piotr Szlezinger, trener Odry. Była to pierwsza strata punktów jego druzyny.
Bramka dla Odry: samobójcza
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Odra wyrównała dopiero w 78 min po samobójczym trafieniu piłkarza gospodarzy. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w ostatnich 5 minutach Odra straciła aż 3 gole. – Obronę mieliśmy dziś dziurawą jak szwajcarski ser. Do tego w napadzie też zaprezentowaliśmy się mizernie. Trudno nawet kogoś wyróżnić, wszyscy zagrali poniżej swojego poziomu. Moi piłkarze chyba zbyt wcześniej poczuli się zawodnikami A–klasy –mówi Piotr Szlezinger, trener Odry. Była to pierwsza strata punktów jego druzyny.
oprac. (art)