Marne widoki na kanalizację
– Z winy projektanta, który miał pół roku opóźnienia w przygotowaniu projektu nie zdążyliśmy się załapać na ostatni konkurs – broni się Czesław Burek, wójt Lubomi. Teraz gmina musi liczyć na inne źródła finansowania, bo środki Funduszu Spójności na ten cel zostały już wyczerpane.
Nic pewnego
Z jednej strony wójt ma nadzieję, że pomyślnie zakończy się sprawa budowy kolektora ściekowego z Raciborza do Nowych Nieboczów. Burek ocenia, że bezpośrednio do niego mogłoby się podłączyć około 150 domostw. Problem w tym, że nie wiadomo, czy Skarb Państwa będzie chciał gminie zafundować kolektor. – Sprawa jest na razie w zawieszeniu – przyznaje wójt. Innym sposobem pozyskania środków na budowę przynajmniej części sieci jest sprzedaż Skarbowi Państwa gruntów w czaszy zbiornika, należących do gminy. W tym przypadku również nie wiadomo, czy do tej transakcji w ogóle dojdzie. Na razie bowiem Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który miałby je wykupić sam nie wie co ma w tej sprawie zrobić.
Pozostała nadzieja
W urzędzie gminy mają również nadzieję, że Unia Europejska, która ma przypilnować nowe kraje wspólnoty, by te spełniały coraz surowsze wymogi ochrony środowiska, uruchomi kolejna transzę środków m.in. na budowę kanalizacji.
(art)