Tak się pali odpady
Z końcem października w Libercu miała miejsce wyjazdowa konferencja dziennikarzy i naczelnych śląskich mediów.
Jedna z najnowocześniejszych w Europie spalarni odpadów została zaprezentowana mediom jako przykład modelowego zarządzania odpadami komunalnymi. Zaskoczeniem dla dziennikarzy była między innymi lokalizacja zakładu. Spalarnia wkomponowana jest w sam środek górskiej miejscowości. Jak zapewnia jej kierownictwo, dzięki temu, że zakład od lat organizuje dni otwarte, mieszkańcy są doskonale zorientowani w procesie technologicznym i wiedzą, że do atmosfery trafia mniej szkodzących substancji niż z domowych kotłowni. – Obecnie do atmosfery trafia tak mało dioksyn i innych związków, że chcąc jeszcze ograniczyć ich ilość stajemy przed problemem – jak zmierzyć ich poziom. Trzeba by je obliczać na poziomie molekularnym – mówi dyrektor generalny spalarni Pavel Bernat.
Wyjazd i konferencja związana była z trwającą w całym kraju, a zwłaszcza w woj. śląskim, publiczną debatą na temat konieczności powstania w Polsce nowoczesnego systemu gospodarki odpadami wraz z budową zakładów termicznej utylizacji odpadów oraz sposobów pozyskania akceptacji społecznej dla tego typu inwestycji. – Istotne jest zrozumienie tego, że proces akceptacji społecznej takiego zakładu zawsze będzie długotrwały. Strach i lęk ludzi często bowiem jest wynikiem braku wiedzy i informacji. Nic tak dobrze tego nie niweluje, jak możliwość osobistego sprawdzenia i monitorowania efektów pracy spalarni w zakresie zanieczyszczenia środowiska. Dlatego warto wykorzystać czeskie doświadczenia w tym zakresie – mówi Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚIGW w Katowicach.
Nowoczesna i w pełni zautomatyzowana spalarnia w Libercu osiąga rocznie wydajność ponad 110 tys. ton odpadów komunalnych. Trafiają do niej odpady z obszaru zamieszkiwanego przez ok. 300 tys. ludzi. W procesie spalania wytwarzana jest energia w ilości 700 tys. GJ/rok, która wykorzystywana jest w miejskiej ciepłowni i elektrowni. Specjalny system filtrów zabezpiecza środowisko przed jakimkolwiek skażeniem, wypełniając normy ekologiczne kilkakrotnie ostrzejsze niż obowiązują w Unii Europejskiej. Wokół spalarni zbudowano system dróg dojazdowych dla ciężarówek wożących odpady. Dlatego dziś zakład termicznej utylizacji odpadów w Libercu nie budzi już emocji, nawet wśród ludzi mieszkających kilkadziesiąt metrów od bram zakładu.
W Europie istnieje obecnie 370 zakładów przetwarzających rocznie ponad 46 mln ton odpadów komunalnych. Spośród nowych krajów członkowskich Unii po jednym zakładzie termicznego przekształcania odpadów mają Węgry i Słowacja, w Czechach są trzy, a w Polsce tylko niewielki obiekt w Warszawie. Zgodnie z Krajowym Programem Gospodarki Odpadami przewiduje się w naszym kraju w najbliższych latach budowę kilkunastu dużych spalarni. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach jest Instytucją Wdrażającą, w ramach unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, dla projektu budowy w regionie systemu gospodarki odpadami dla miast Górnośląskiego Związku Metropolitalnego wraz z zakładem termicznej utylizacji odpadów. Połowa kosztów jego powstania tj. około 600 mln zł może pochodzić z europejskiej dotacji.
(eco)