Górnik Radlin za przebojowym Skrbeńskiem. Wypoczynek w dołku, Naprzód na fali
Pewniakiem do awansu z rybnickiej A klasy miał być przede wszystkim Górnik Radlin. Spadkowicz wzmocniony kilkoma zawodnikami z wyższych lig pozostaje co prawda w grze, ale jego wyniki nie do końca są takie jak oczekiwano. Drużyna grała bardzo zdyscyplinowany futbol i często kreowała grę, rzadko pozwalając rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Stąd też najmniejsza liczba straconych bramek w lidze. Jednocześnie Górnik miał problemy z wykorzystaniem stworzonych sytuacji i kilka razy remisował mecze, które powinien śmiało wygrać. – Nie ukrywam, że czeka nas trochę pracy, szczególnie nad poprawieniem skuteczności – mówi Dawid Dylich, trener Górnika. Na finiszu rundy jesiennej jego drużyna zajmuje 3 miejsce z 4 punktami straty do liderującej Granicy Ruptawa. Dość niespodziewanie Górnika wyprzedza również LKS Skrbeńsko. Wzmocniona jeszcze w rundzie zimowej poprzedniego sezonu ekipa większość meczów pewnie i wysoko wygrywa. Spotkania z jej udziałem należą do najbardziej widowiskowych i ekscytujących. Nie tylko ze względu na liczbę strzelanych goli – 47, czyli najwięcej w lidze, ale również ze względu na dość impulsywny temperament niektórzy jej zawodników, przez co drużyna ze Skrbeńska często kończy mecze „wykartkowana”. Pojawiały się pogłoski, że twórca sukcesów Skrbeńska trener Wiesław Herda ma zasilić lokalnego rywala Polonię Łaziska. Sam zainteresowany zapewnia, że sezon dokończy w Skrbeńsku. – Porozumiałem się z działaczami ze Skrbeńska, zawodnicy również zapewnili, że zostają, więc myślę, że razem dokończymy tutaj nasze zadanie – podkreśla Herda. Czy tym zadaniem okaże się awans? – Ciśnienia nie ma. My chcemy jak najlepiej grać. Jeśli się uda będzie fajnie, jak nie wyjdzie, to tragedii nie będzie – mówi Herda.
Trenerska karuzela
Na 8 miejscu jesienne zmagania zakończyła Polonia Łaziska. Pewien niedosyt kibice tej drużyny mają prawo odczuwać. Drużyna z uznanym trenerem, dobrymi zawodnikami, grająca ciekawy futbol nie zawsze potrafiła swoje atuty przełożyć na wyniki. Przeszkodą w osiągnięciu lepszego miejsca były częste absencje zawodników, mających inne obowiązki. Teraz przed działaczami klubu dodatkowe wyzwanie – trener Mirosław Szwarga zapowiedział, że nie będzie w stanie prowadzić drużyny wiosną.
Zawiódł dziesiąty na finiszu rundy Start Mszana. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu po odejściu trenera Mariana Piechaczka spisuje się poniżej oczekiwań. Kibice narzekają na napastników, którzy zdobywają mało bramek. I chyba coś w tym jest. W zeszłym sezonie Janusz Muszyński zdobywał gole jak na zawołanie, teraz zaś grającemu trenerowi Startu nie idzie już tak dobrze, a mniej bramek od Mszany strzelają w tym sezonie tylko zespoły z samego dołu tabeli. A na dole niestety dwa zespoły z naszego powiatu. Szczególnie dziwi w tym gronie obecność Wichra Wilchwy. Trzynasta drużyna Aklasy ma problem z trenerami. Najpierw rozstano się z Adrianem Koniecznym, którego zastąpił Piotr Zmarzły. Również pod jego wodzą drużyna spisywała się nie tak jakby oczekiwano. I w końcówce Wichra poprowadził Michał Ćmich, zawodnik tej drużyny. Tuż za Wichrem na 14 miejscu jest Olza Godów, która jesienią miała spore problemy kadrowe w każdej formacji. Wiadomo, że drużynę czekają zmiany na ławce trenerskiej. Po ostatnim meczu rundy z jej trenowania zrezygnował Leszek Micał, twórca awansu tej drużyny do A klasy. Do tego skład Olzy musi zostać wzmocniony szczególnie w linii napadu.
Naprzód z szansami na awans
W raciborskiej A klasie o awans powalczy Naprzód Zawada. Drużyna Roberta Tkocza zajmuje 3 miejsce i do wyprzedzającego go Dębu Gaszowice traci 3 punkty, zaś do lidera z Kuźni Raciborskiej 6. Warunkiem powodzenia jest ustabilizowanie formy. Młody skład Naprzodu nie zawsze spisuje się dobrze. – To przypadłość młodych piłkarzy, którzy nie zawsze potrafią zaprezentować to na co ich rzeczywiście stać – tłumaczył po jednym z przegranych spotkań Jan Zemło, prezes drużyny z Zawady. Na 5 miejscu zmagania zakończyła Unia Turza. Solidna drużyna, która podobnie jak Zawada ma problemy z ustabilizowaniem formy. Dobre mecze przeplata ze słabszymi. Problemem nie są chyba jednak młodzi zawodnicy, którzy stanowią spory komponent drużyny, a starsi piłkarze formacji defensywnej, która nie zawsze stanowi monolit. Huśtawkę nastrojów przeżyli kibice drużyny beniaminka czyli Wypoczynku Buków. Początek rundy w wykonaniu tej drużyny wyglądał tak jakby nie sprawiało jej różnicy, że gra obecnie o jedną klasę rozgrywkową wyżej. Wygrała 6 meczów z rzędu i … coś się zacięło. Po 6 kolejce do końca rundy Wypoczynek nie wygrał już ani jednego spotkania, raptem 2 remisując i resztę przegrywając. Na razie drużyna zajmuje bezpieczne 8 miejsce, ale wiosną musi wziąć się do roboty. Całkowicie odmiennie potoczyły się losy Naprzodu Krzyżkowice. Po 7 kolejkach dorobek tej drużyny wynosił … 0 punktów. Trenerowi dano jednak spokojnie popracować i efekty wreszcie przyszły, bo w kolejnych 8 kolejkach drużyna aż 6 razy wygrała i obecnie zajmuje 11 miejsce, mając na koncie 19 punktów.
(art)