Kieca o włos
Nigdy w Wodzisławiu nie było prezydenta wybranego przez mieszkańców na drugą kadencję. To historyczna sprawa – mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia.
O losie szkół zdecydują radni
Rafał Jabłoński: Na początku kampanii wyborczej niewielu Pana zwolenników przyjmowało do wiadomości, że walka będzie tak zacięta. Pana zaplecze liczyło na rozstrzygnięcie w pierwszej turze, a tu… 359 głosów przewagi.
Mieczysław Kieca: Nie miałem nigdy wątpliwości, że wygrać będzie bardzo trudno. Udało się jednak i jestem szczęśliwy. Moja wygrana to historyczna sprawa. Nigdy w Wodzisławiu nie było prezydenta wybranego przez mieszkańców na drugą kadencję. To szansa dla miasta, ponieważ możliwa będzie kontynuacja rozpoczętych działań. Rzeczywiście niewiele brakowało bym przegrał. Patrząc na to co robiła druga strona, wszystko się mogło zdarzyć.
Mówi Pan o ulotkach rozprowadzonych w piątek przed ciszą wyborczą?
Mam na myśli plotki, pomówienia, a także te ulotki. Ich zawartość była żenująca a ja nie miałem możliwości obrony, wyjaśnienia mieszkańcom jaka jest prawda. Liczyłem na merytoryczną dyskusję do końca. Niestety, zawiodłem się.
Zawiodła Pana także frekwencja? Do urn poszło zaledwie 30% uprawnionych do głosowania.
Nie jest to dla mnie zaskoczenie. W poprzednich wyborach było podobnie. Doświadczenie pokazuje, że jeśli w pierwszej turze frekwencja wynosi ok. 40%, to w drugiej jest o 10% niższa.
Zgadza się, ale de facto prezydenta wybrało 15% dorosłych wodzisławian. Nie czuje się Pan z tym dziwnie?
Nie, ponieważ nie mam na to wpływu. Widocznie tylu mieszkańców żywo interesuje się losami miasta.
Wróćmy do kilku spraw omawianych podczas debat organizowanych przez Nowiny Wodzisławskie. Już wiadomo, że wiceprezydentem zajmującym się oświatą będzie Eugeniusz Ogrodnik, który zastąpi Aleksandrę Chudzik. Kto będzie drugim wiceprezydentem?
Ogłoszę za kilka dni.
Dariusz Szymczak zostaje?
Obecnie prowadzimy ustalenia na temat realizacji pewnych zadań. Za kilka dni będzie wiadomo.
Zamierza Pan realizować chociażby część pomysłów zaproponowanych przez Annę Białek? W końcu bardzo wielu ludzi te propozycje poparło.
Zamierzam rozważyć nie tylko propozycje pani Białek, ale także innych kandydatów. Zarówno pani Białek jak i Józef Szymaniec mają swoich reprezentantów w radzie miejskiej. Należy to uszanować i skorzystać z dobrych rozwiązań proponowanych także przez nich.
Jakich konkretnie?
Za szybko o tym mówić.
Co z Odrą Wodzisław? Wypowie Pan umowę na dzierżawę stadionu?
Zamierzam zrobić tak, jak obiecałem. Jeśli władze klubu nie przedstawią harmonogramu spłaty zadłużenia względem miasta (wynosi ono ok. 88 tys. zł – przyp. red.), wypowiem umowę. Sprawa nabierze tempa po moim urlopie, z którego wracam w przyszłym tygodniu.
Zapowiadał Pan wprowadzenie głosowania imiennego i inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców. Mieszkańcy nie tylko wiedzieliby jak każdy radny głosuje w konkretnej sprawie, ale także mogliby zgłaszać własne projekty uchwał. W radzie miejskiej ma Pan większość. Rozumiem, że załatwi Pan to szybko.
Mam nadzieję, że już w grudniu uda się przedłożyć radzie projekt nowego statutu miasta. Jest już gotowy. Przygotowałem go w uzgodnieniu z przewodniczącym Grabowieckim, który od dawna o te sprawy zabiega. Liczę, że w pierwszym kwartale nowego roku sprawę uda się sfinalizować.
Co ze szkołami? W kontrowersyjnej ulotce Anny Białek jest napisane, że chce Pan zlikwidować 6 placówek.
Już mówiłem, że ta ulotka zawiera informacje wyssane z palca. Wracamy do pracy nad protokołem zespołu do spraw reorganizacji oświaty i pewne propozycje przedstawimy radzie miejskiej. Jeśli radni zdecydują, że wydatki na oświatę utrzymujemy na tym samym poziomie, to muszą mieć świadomość, że odbędzie się to kosztem inwestycji miejskich.
Kieca ma większość w radzie miejskiej. Platforma Obywatelska, do której należy rządzi w powiecie i sejmiku województwa. Do tego wojewoda z PO. Nic tylko rozwiązywać problemy mieszkańców. Od dzisiaj nie może Pan mówić, że starosta nie chciał, że w sejmiku trudno o pieniądze na drogi…
Zgadzam się. Sytuacja wyjściowa jest bardzo dobra. Jestem pewien, że jako prezydentowi będzie mi łatwiej rozmawiać z władzami powiatu i województwa. Jest pełna wola współpracy, o czym świadczy obecność na moim wieczorze wyborczym wicestarosty Dariusza Prusa i senatora Antoniego Motyczki.