Nowych kursów autobusowych będzie niewiele
Autobusy MZK miały pojawić się w Godowie z początkiem przyszłego roku. Teraz okazuje się, że termin nie zostanie dotrzymany. – Nie ma takiej potrzeby. Dotychczasowy przewoźnik czyli PKS mimo pogarszającej się sytuacji na razie jeszcze utrzyma najbardziej rentowne kursy – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Do tego gmina nie została jeszcze formalnym członkiem MZK. Razem z Gorzycami i Lubomią czeka na walne zgromadzenia akcjonariuszy, na którym zostanie przyjęta w szeregi związku.
Kursy zbyt drogie
Wójtowi Godowa nie spieszy się z uruchomieniem kursów MZK, bo trzeba do nich dopłacać. Co więcej gminy, które nie są członkami MZK muszą dopłacać do kursów większą kwotę niż członkowie związku. Za wozokilometr nieczłonkowie zapłacą 4 zł, nieczłonkowie oczekujący 3,6 zł, a 2,8 zł członkowie MZK.
Z konieczność ponoszenia przez gminę dopłat do kursów MZK wynika kolejna nie najlepsza informacja dla pasażerów z Godowa. Ten kto liczył, że kursów autobusowych po zmianie PKS na MZK przybędzie, srodze się zawiedzie. Najprawdopodobniej będą to tylko 3 kursy dopołudniowe i 3 kursy popołudniowe w kierunku Wodzisławia i z powrotem. – I tak obciąży to nasz budżet na kwotę prawie 400 tys. zł w skali roku – wyjaśnia Adamczyk.
Do Wodzisławia z przesiadką?
Nie wiadomo również czy pasażerowie tak jak do tej pory dojadą na dworzec w Wodzisławiu bez przesiadki. Pod uwagę brane są bowiem dwa warianty. Pierwszy przedstawiony przez MZK zakłada, że autobusy kursujące przez gminy Godów będą dowozić pasażerów tylko na osiedle 1 Maja na Wilchwach. Tutaj nastąpić miałaby przesiadka do autobusów MZK zmierzających w kierunku centrum Wodzisławia. Drugi wariant zakłada przedłużenie linii z Wodzisławia do gminy Godów. Jest on dla pasażerów z Godowa korzystniejszy, bo wtedy na dworzec dojadą bez przesiadki. – To, który wariant zostanie wybrany zależeć będzie od dalszych rozmów z MZK i miastem Wodzisław. Każda gmina dopłaca do kursów tylko na własnym terenie – przypomina Mariusz Adamczyk.
(art)