Oby tym razem bez fuszerki
Z kolei zbieranie wniosków do zmian w planie zagospodarowania przestrzennego gminy zakończy się 4 dni później, 24 stycznia. Czasu nie zostało więc wiele. Władze Lubomi chcą, by pod względem technicznym plan był gotowy do końca marca. Później dokument czeka długa procedura wprowadzenia go do obiegu prawnego. – Najpierw planem zajmie się rada gminy, która podejmie odpowiednią uchwałę. Następnie swoje uwagi będzie mógł zgłosić wojewoda. Jeśli tego nie zrobi, wówczas plan będzie mógł zostać skierowany do publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Po 30 dniach od momentu publikacji plan zacznie obowiązywać. Myślę, że stanie się to w czerwcu, może lipcu 2011 roku – dywaguje Czesław Burek, wójt Lubomi.
Gmina ma już co prawda plan zagospodarowania, który wszedł w życie na początku 2009 roku, ale szybko okazało się, że wymaga on poprawki. - Jego opracowywanie z winy firmy, która się tym zajmowała trwało 5 lat. W efekcie nim plan wszedł w życie wiele jego założeń było już nieaktualnych. Nasi mieszkańcy mieli do niego sporo uwag. Dlatego konieczna była jego gruntowna zmiana – tłumaczy wójt. Koszt nowego dokumentu to 245 tys. zł.
(art)