Radna oburzona „wyciekiem” informacji
Niemałe zamieszanie wśród radnych gminy Lubomia wywołał artykuł „Diety w górę o 50 zł”. Został on opublikowany 22 grudnia ubiegłego roku na naszym portalu nowiny.pl. Pisaliśmy w nim o proponowanych przez „komisję doraźną ds. diet i kosztów podróży” nowych stawkach diet radnych. Artykuł nie spodobał się radnej Krystynie Kuczerze, przewodniczącej tej komisji. – Materiał ukazał się w dniu, w którym radni otrzymali materiały sesyjne. Równocześnie więc kiedy nasi radni dopiero dowiadywali się o propozycjach komisji, mieszkańcy również mieli możliwość zapoznania się z nimi z internetu – nie kryła irytacji Krystyna Kuczera.
Radna liczy tak jak jej pasuje
Radna wzburzona była też zdaniem z artykułu, które mówiło o tym, że najlepiej na podwyżce wyjdą przewodniczący komisji, którzy dostaną 150 zł podwyżki. Jej zdaniem to nieścisłość, bo jeśli wziąć pod uwagę, że przewodniczący komisji zeszłej kadencji był równocześnie członkiem innej komisji, to podwyżka wynosi 100 zł.
– Nie doszukiwałbym się tu nieprawidłowości. W sytuacji kiedy przewodniczący komisji nie pracował w drugiej komisji, to wtedy rzeczywiście ta podwyżka wynosi 150 zł – dopowiedział Roman Bizoń, przewodniczący rady.
– Ja bym tego tak nie przeżywał, że to wypłynęło – stwierdził wójt Czesław Burek. – Projekt uchwały można było ujawnić. Nie ma się czego wstydzić – dodał gospodarz Lubomi.
Komentarze uraziły radnych
Radna tłumaczy, że zwróciła na sprawę uwagę ze wzgledu na opinie internautów. Niektóre komentarze mogły urazić część osób – uważa Krystyna Kuczera.
– Na forum piszą często osoby sfrustrowane, tych komentarzy nie warto nawet czytać i uważam, że nie ma się nimi co przejmować – stwierdził z kolei radny Marek Szebesta.
– Jest wolność słowa i trzeba to zaakceptować – podkreśla wójt Burek.
Artur Marcisz
---
Komentarz
Najważniejszy cel pracy dziennikarza to dotarcie do mieszkańców z informacjami. Im szybciej to zrobi, tym lepiej dla odbiorców naszych wiadomości. A propos komentarzy pragnę przypomnieć, że każdy może dochodzić swoich praw przed sądem. Pracownicy portalu mimo śledzenia treści komentarzy nie są w stanie „wyłapać” wszystkich wulgaryzmów czy sformułowań obraźliwych. Robią to zawsze, gdy tylko takowe zauważą. Ponadto usuwają wpisy po otrzymaniu informacji. Poza tym współpracują z organami ścigania, które mogą zażądać (na wniosek prokuratury) wydania numeru komputera z którego konkretny komentarz wysłano.
Paweł Okulowski, redaktor naczelny portalu nowiny.pl