Ściana zamknięta definitywnie
Prace wydobywcze na ścianie były wstrzymane bezterminowo od października po zawale, w wyniku którego zginął 46-letni górnik, a trzech zostało rannych. Pozostało pytanie, jaki obszar kopalni zostanie odcięty od wydobycia. Dziś już wiadomo, że kopalnia nie będzie fedrować nie tylko w ścianie, na której nastąpił zawał, ale w całym sąsiadującym rejonie. – Zdarzenia, które tam nastąpiły zaskoczyły praktyków górnictwa. Obecna wiedza i doświadczenie nie pozwalają na prowadzenie tych prac, dlatego rejon został zamknięty bezterminowo. Chyba, że kiedyś wiedza poczyni takie postępy, że będzie możliwa bezpieczna eksploatacja nawet w tak narażonym na zawały złożu – mówi Grzegorz Juzek, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Wyłączony rejon został otoczony tamami. Szczęście w nieszczęściu, że wyłączenie dotyczy najniższego obszaru przeznaczonego do eksploatacji. Gdyby pod spodem były kolejne pokłady, dostęp do nich zostałby odcięty.
Październikowy zawał na odcinku około 30 metrów był drugim w ubiegłym roku w tej części kopalni. Po marcowym tąpnięciu Kompania Węglowa na polecenie nadzoru górniczego opracowała plan bezpiecznej eksploatacji i roboty zostały wznowione. Niestety, okazało się, że podjęte zabezpieczenia nie wystarczyły.
(tora)