Mógł nie przeżyć kolacji
WODZISŁAW
Niewiele brakowało do tragedii podczas szykowania sobotniej kolacji w mieszkaniu jednego z bloków na osiedlu XXX-lecia. Podchmielony lokator zapadł w twardy sen, kiedy gotował jedzenie w garnku na kuchence gazowej. Spał tak długo, że jedzenie spaliło się w garnku. Dym i smród spalenizny nie wyrwał mężczyzny ze snu. Zaalarmował natomiast jego sąsiadów, którzy wyczuli swąd spalenizny i widzieli dym. Zaniepokojeni wezwali straż miejską. Na miejsce przyjechała również straż pożarna. Swąd był już wyczuwalny w całym bloku. Mieszkańcy niepokoili się, bo widzieli, że było włączone światło w mieszkaniu, z którego dobywał się smród. Wiedzieli więc, że ktoś jest w środku i nie reaguje na pukanie czy dzwonienie. – Dopiero po dość długim energicznym i zdecydowanym łomotaniu w drzwi i głośnym nawoływaniu wreszcie się one otworzyły i z mieszkania wyszedł wystraszony i będący pod wpływem alkoholu mężczyzna – informuje Janusz Lipiński, komendant straży miejskiej w Wodzisławiu. Strażacy przewietrzyli mieszkanie, na szczęście nie trzeba było niczego gasić.
(tora)