Silesia niespodziewanie przegrała z Borowikiem
PIŁKA NOŻNA – Powody do zadowolenia po ostatniej kolejce ligi okręgowej miały Naprzody z Syryni i Czyżowic.
Naprzód Czyżowice – Płomień Połomia 2:1
Bohaterem spotkania został weteran Zbigniew Adamczyk, który zdobył obie bramki dla Naprzodu. W 20. minucie dopadł do prostopadłej piłki, nawinął obrońcę i strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi Płomienia. Około 60. minuty spotkania stan meczu wyrównał Łukasz Kusztal, trafiając do siatki z bliskiej odległości. Miejscowi posiadali w drugiej połowie sporą przewagę, której jednak długo nie potrafili udokumentować. Dopiero w doliczonym czasie gry po raz drugi znakomicie spisał się Adamczyk, który praktycznie skopiował swój wyczyn z pierwszej połowy, zapewniając swojej drużynie cenne zwycięstwo.
Rymer Rybnik – Naprzód Syrynia 0:1
Jedyna bramka w tym meczu padła w 20. minucie. Piłka po precyzyjnym dośrodkowaniu spadła na nogę Dariusza Halszki, który z półwoleja uderzył nie do obrony. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, mimo okazji z obu stron. Warto wspomnieć, że piłkarze z Syryni dwukrotnie opieczętowali poprzeczkę i trzykrotnie słupek bramki Rymera. Ostatecznie jednak po finalnym gwizdku piłkarze Wiesława Bugdoła mieli duże powody do zadowolenia, pokonując na wyjeździe wyżej notowanego rywala.
Borowik Szczejkowice – Silesia Lubomia 3:2
Przez prawie całą pierwszą połowę nic nie wskazywało na to, że goście ten mecz przegrają. W 25. minucie na strzał z 25. metra zdecydował się Arkadiusz Janeta i piłka załopotała w siatce. Kiedy chwilę później Andrzej Krupa wykorzystał rzut karny (za faul na Łukaszu Matuszku) wydawało się, że Silesia pewnie zwycięży. Gospodarze jednak nie zamierzali składać broni. Tuż przed przerwą zdobyli kontaktowego gola po rzucie rożnym. W drugiej połowie pomógł im nieco wiatr. Strzały z dystansu w 65. i 70. minucie były na tyle silne i precyzyjne, że bramkarz Silesii był bez szans i niespodzianka stała się faktem. oprac.
(art)