Maratończycy w garniturach
POWIAT – Rozpoczęły się egzaminy maturalne.
W Liceum Ogólnokształcącym w Gogołowej pierwsze matury odbyły się w 2005 roku. Wtedy przystąpiło do nich 18 uczniów. W tym roku jest ich 17. To jedyna szkoła ponadgimnazjalna w powiecie administrowana przez gminę, a nie starostwo powiatowe. Tak jak w całej Polsce, pierwszego dnia matur – 4 maja, o godz. 9.00 licealiści rozpoczęli pisemny egzamin z języka polskiego, na który mieli maksymalnie 170 minut. 5 maja była matematyka, zaś 6 – język nowożytny, z maksymalnie 120 minutami na jego rozwiązanie. Popołudniami, od godz. 14.00 chętni zdawali rozszerzone egzaminy ze wspomnianych przedmiotów. Arkusze maturalne, skoro świt, czyli o godz. 5.00, przywiózł do szkoły kurier z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej z Jaworzna, który odbiera także gotowe prace. W całej Polsce jest 8 takich komisji. Na anonimowych arkuszach znajduje się jedynie kod szkoły, więc nie wiadomo z jakiej miejscowości one pochodzą, zaś uczeń wpisuje nań swój numer pesel.
Bez wytchnienia
Terminy egzaminów pisemnych, jednakowe dla całego kraju, wyznacza Centralna Komisja Edukacyjna w Warszawie. Daty ustnych egzaminów każda szkoła ustala już samodzielnie. W Gogołowej była to np.: 9 maja – „rozszerzona” historia sztuki, 10 maja – biologia podstawowa i rozszerzona, 12 maja – na maturzystów czeka jeszcze fizyka podstawowa, zaś 13 – podstawowa geografia. – Jesteśmy w o tyle komfortowej sytuacji, że u nas, ze względu na małą liczbę uczniów, egzaminy ustne możemy organizować po zakończeniu części pisemnej – mówi Grażyna Chachulska, dyrektor Zespołu Szkół w Gogołowej. – Ale są przecież szkoły, gdzie maturę zdaje nawet 300 uczniów. Wtedy siłą rzeczy egzaminy pisemne i ustne muszą się odbywać niemal równolegle.
Walka o procenty
Egzaminy ustne ocenia komisja w danej szkole, w skład której wchodzi 2 nauczycieli, w tym jeden spoza szkoły. Wyniki wysyłane są potem do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej i wpisywane na świadectwo maturalne.
We wszystkich szkołach egzaminy maturalne muszą zakończyć się do 29 maja. Ich wyniki poznamy na przełomie czerwca i lipca. Punktacja matur określana jest w procentach. Żeby ją zdać, z maksymalnej, 100-proc. puli trzeba zdobyć 30 procent. Oczywiście, im lepszy wynik, tym większe szanse podczas rekrutacji na wymarzony kierunek studiów.
Tekst i zdj. Anna Burda-Szostek
Sonda: Maturzyści, na gorąco, po pisemnym egzaminie z języka polskiego
Rafał Borawski
Zadania z polskiego były trudne, niezrozumiałe. Kilka razy je czytałem, a i tak często nie wiedziałem, o co w nich chodzi. Co do tematów wypracowań, to były łatwe. Ja pisałem z wierszy Mickiewicza. Generalnie nie stresowałem się aż tak polskim, bo jestem humanistą. Za to matematyki boję się bardzo.
Karolina Siwek
Nie jestem humanistką i polski nie za bardzo mi leży, ale zdałam na pewno. Ciekawe tylko na ile. Dzień egzaminu z matematyki jest dla mnie bezstresowy. Będę go zdawać dwa razy – w wariancie podstawowym i rozszerzonym, bo zbieram punkty na Politechnikę Śląską, i moją wymarzoną architekturę. A tam właśnie głównie liczy się matematyka.
Bartosz Dziendziel
Na polskim poszło mi średnio, bo nie spodziewałem się raczej takich tematów jak „Granica” Nałkowskiej. Nigdy nie wpadłbym na to, że na maturze może się znaleźć charakterystyka głównej bohaterki – Justyny. Z zadaniami miałem problem, bo trudno było dojść o co chodzi w poleceniach. Nie wiem, co ta Warszawa nam wymyśliła. Ale nie ma się co stresować. Co ma być, to będzie.