Co zrobić, by z bobra mieć pożytek
OLZA – Para bobrów zawitała na tutejsze wody.
W Olzie pojawiły się bobry, których tutaj wcześniej nie było. Na miejsce żerowiska wybrały sobie zbiorniki dzierżawione przez koło Polskiego Związku Wędkarskiego w Olzie. – Ich działalność jakoś specjalnie nam nie przeszkadza, natomiast robią one spore spustoszenie wśród drzew otaczających zbiorniki wodne. Gustują szczególnie w olchach – opowiada Zdzisław Reguła, prezes koła wędkarskiego nr 111 w Olzie. Wędkarze o bobrach poinformowali gminnych urzędników. – Dzierżawimy zbiorniki wodne od gminy. Dlatego naszym obowiązkiem jest poinformowanie o wyrządzanych przez nich szkodach, tym bardziej, że bobry poradziły sobie już ze sporą liczbą drzew – wyjaśnia Reguła.
W urzędzie gminy informację o bobrach przyjęto z pewnym zaskoczeniem. – To dopiero pierwszy taki sygnał o tych zwierzętach. Pewnie przywędrowały do nas od czeskiej strony – mówi Piotr Oślizło, wójt Gorzyc. O to co zrobić z bobrami zapytał Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. – Odpisano nam, że bobry mają też zalety. Zaproponowano, by w pobliżu ich żerowisk utworzyć ścieżkę dydaktyczną dla uczniów, na której można by było organizować zajęcia dydaktyczne – opowiada wójt.
Wędkarze nie mają nic przeciwko takiemu pomysłowi. – Może nie zawsze uda się spotkać bobra, ale szansa na to jest wielka. Kiedy łowimy i jest cisza to spokojnie można zobaczyć jak sobie pływają po wodzie, pchając gałązki. Zawsze uczniom można pokazać też efekty działań bobra. Na pewno dla nich to atrakcyjniejsza od książkowej forma nauki – uważa Zdzisław Reguła. Jak dodaje, jeśli pomysł ma być zrealizowany, to trzeba się pośpieszyć. Bo jeśli bobry wytną w końcu wszystkie drzewa, to przeniosą się w inne miejsce.
(art)