Radny grozi rezygnacją z mandatu jeśli gmina nie naprawi drogi
ŁAZISKA – Rekord w długości usuwania skutków zimy na gminnych drogach
Przez ponad dwa tygodnie po fragmencie ulicy Skotnickiej w Łaziskach można było przejechać co najwyżej… traktorem. Albo przynajmniej solidnym autem terenowym. Wszystko przez to, że drogowcy pod koniec czerwca powycinali spore fragmenty uszkodzonej jezdni. Na zaasfaltowanie wyrw trzeba było długo czekać. – Przecież to jakieś nieporozumienie. Jak można w ten sposób brać się za łatanie drogi? I w dodatku tak późno. Pozimowe remonty dróg gmina miała zakończyć w maju, a w Łaziskach zaczęto tak późno i jeszcze robi się to w tak fatalny sposób. Mieszkańcy do mnie mają pretensje, bo uważają, że nie potrafię zadbać o sołectwo – nie kryje zdenerwowania Brunon Pyrchała, radny z Łazisk.
Kupa pecha
W urzędzie gminy tłumaczą, że szybciej nie można było sprawy załatwić. – Zamówiliśmy 300 ton asfaltu, ale ta ilość okazała się niewystarczająca, dlatego musieliśmy rozszerzyć zamówienie. A kiedy już przystąpiono do remontowania Skotnickiej i wycięto fragmenty asfaltu, to w robotach przeszkodziła kapryśna aura. Trudno lać asfalt kiedy na drodze stoi woda. Do tego przedstawiciele firmy powiedzieli nam, że otaczarnia, która dostarcza asfalt miała awarię i nie była w stanie dostarczyć asfaltu odpowiednio szybko – wyjaśnia Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa, odpowiedzialny m.in. za drogi.
Łaty to za mało
Łatanie Skotnickiej to zdaniem radnego Pyrchały wyrzucanie pieniędzy w błoto. – Pod wyciętym asfaltem jest zwykła ziemia. Żadnego utwardzenia. To jak długo wytrzymają takie łaty? Za rok znów to będzie rozsypane – nie ma wątpliwości radny. Dlatego uważa, że droga potrzebuje porządnego remontu. Tym bardziej, że przed laty część Skotnickiej już wyremontowano. Mariusz Adamczyk, wójt Godowa przyznaje radnemu rację. – Remont cząstkowy to doraźne działanie. Droga nadaje się do remontu generalnego. Mamy już gotowy projekt. Mamy niezbędne pozwolenia. I droga ta zostanie na pewno wyremontowana. Znajduje się na drugim miejscu w kolejce następnych inwestycji drogowych. W pierwszej kolejności wyremontujemy ulicę Dębową w Skrzyszowie, która znajduje się w jeszcze gorszym stanie, a w kolejnej właśnie Skotnicką. Ale do tego czasu trzeba ją połatać – zapewnia wójt.
Radny stawia na szali swój mandat
Dębowa zostanie wyremontowana w przyszłym roku. Skotnicka niekoniecznie. Wszystko zależeć będzie od tego, czy w budżecie gminy znajdą się środki. – Obie inwestycje są dość kosztowne. Remont Dębowej może kosztować 2 mln zł, a Skotnickiej 1,4 mln. Wychodzi drogo, bo przy tej ulicy trzeba położyć kanalizację deszczową. A robienie modernizacji bez odwodnienia nie miałoby sensu – wyjaśnia Adamczyk.
O długim czekaniu na remont Pyrchała nie chce słyszeć. – Jak Skotnicka nie zostanie wyremontowana w przyszłym roku to rezygnuję z mandatu radnego. Nie będę się denerwował – rzuca radny.
Artur Marcisz