Obiecanki, cacanki, a rzeka dalej niszczy
RADLIN – Od lat państwo Serwotkowie walczą o uregulowanie „cieku niedobczyckiego”
Państwo Serwotkowie, mieszkający przy ul. Rydułtowskiej w Radlinie od kilkudziesięciu lat „walczą” z przebiegającym przez ich posesję strumykiem, nazywanym „ciekiem niedobczyckim”. Najpierw chodziło o niedrożny przepust w rejonie byłego szybu „Reden”. Powodował on, że przebiegający przez posesję ciek wodny, przy każdej większej ulewie zalewał im ogród.
Powodzi nie było
W lipcu 1997 roku, po pamiętnej powodzi stulecia, niewielki potok przepływając przez ich ogród zalał około 600 m2 posesji, niszcząc też część ogrodzenia. Osunął się również fragment nadrzecznej skarpy. Państwo Serwotkowie starali się wtedy o odszkodowanie za zaistniałe straty. Z Urzędu Miasta w Radlinie otrzymali wówczas pismo informujące ich, że gmina nie została uznana za teren objęty powodzią, w związku z czym nie ma środków na odszkodowania. Żeby zabezpieczyć ten obszar przed ponownym zalaniem, gmina oczyściła fragment przepustu z osadów mułowych i obiecała, że całkowicie go udrożni.
Za szybki nurt
Na obietnicach się jednak skończyło. Każdy większy deszcz w dalszym ciągu zalewał ogród państwa Serwotków. Wreszcie kilka lat temu wykonany został nowy przepust. Już miało być dobrze, bo woda w końcu nie wylewała się na posesję. Aż tu okazało się, że budowa nowego przepustu spowodowała obniżenie koryta rzeki o około 3 m. A to z kolei spowodowało znaczny wzrost prędkości wody w rzece. I „zabawa” zaczęła się od nowa, bo szybszy nurt wody zaczął zabierać ze sobą ziemię, podmywając brzegi koryta rzeki. Utworzyła się wyrwa, głęboka na 3 m, która po każdych opadach się powiększała.
Obiecać nie grzech
Państwo Serwotkowie zwrócili się więc do urzędu gminy z prośbą o regulację cieku. Na monity, w ubiegłym roku, otrzymali odpowiedź Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, że „ciek niedobczycki został ujęty w planach robót konserwacyjnych na rok 2010”. Został, ale tylko na piśmie. Bo już po interwencji mieszkańców, w styczniu 2011 r., Biuro Terenowe ŚZMiU w Raciborzu (w którego administracji jest ciek niedobczycki) poinformowało ich, że prace nie zostały wykonane z powodu braku środków.
Czy dożyję?
W pomoc państwu Serwotkom zaangażował się radny Andrzej Gaca, który uważa, że odwlekanie odbudowy koryta cieku spowoduje poważne problemy przy budowie kanalizacji sanitarnej w tym rejonie. Z pomocą mieszkańcom pośpieszył także Urząd Miasta Radlin, który w kwietniu zaoferował Śląskiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych partycypację w kosztach odbudowy i konserwacji cieku. Dzień po naszej wizycie w radlińskim magistracie, 19 sierpnia dotarła odpowiedź raciborskiego oddziału ŚZMiUW. Szefostwo tej instytucji informuje w nim, że z powodu braku własnych środków nie może skorzystać z dotacji Radlina. A więc znów sprawa zakończyła się niczym.
Anna Burda-Szostek