Popękały nie tylko domy – szkoła również
SKRZYSZÓW – Kary za przekroczenie tonażu sięgnęły 60 tys. zł
Wraca sprawa uszkodzeń budynków na ulicy 1 Maja w Skrzyszowie. Ich właściciele uważają, że szkody powstały w wyniku codziennego ruchu ogromnych ciężarówek obsługujących budowę pobliskiej autostrady.
Kiedy mieszkańcy walczyli o odszkodowanie za domy, władze Godowa stały nieco z boku. Teraz będą musiały się w sprawę zaangażować bardziej. Okazało się, że popękał także budynek szkoły… niedawno remontowanej.
Sprawy nie można zostawić
Minęły dwa miesiące od spotkania jakie odbyło się w Urzędzie Gminy w Godowie, na którym obecni byli poszkodowani mieszkańcy, władze gminy oraz przedstawiciele inżyniera kontraktu z firmy Lafrentz. – Panowie z Lafrentza zapewniali, że przedstawią jak tę sprawę rozwiązać. Minął jakiś czas i o wszystkim jakby zapomniano. A wiecie co ludzie mówią na wsi? Że zawalił wójt i radni. Bo zezwolili na jeżdżenie aut po naszych drogach – powiedział radny Stanisław Tatarczyk, który poruszył sprawę na ostatniej komisji rady gminy. Uważa, że sprawy nie można zostawić bez odzewu, bo nie brakuje dowodów na to, że ciężarówki, które obsługują budowę największej inwestycji drogowej w regionie łamią przepisy. – Chyba coś jest na rzeczy, skoro kilka dni po spotkaniu w naszym urzędzie Inspekcja Transportu Drogowego przeprowadziła kontrole, po których nałożyła 60 tys. zł kar za przekroczenia tonażu i odebrała kilka dowodów rejestracyjnych – kontynuuje radny.
Trudno cokolwiek udowodnić
Inżynier kontraktu nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że zostały spełnione postulaty wysuwane przez mieszkańców Skrzyszowa. – Spotkaliśmy się z każdym mieszkańcem, który miał jakieś uwagi i do nas przyszedł. Dokonaliśmy oględzin domów. Część spraw skierowaliśmy do wykonawcy, by ten dokonał napraw. W większości sytuacji sprawa jest jednak mocno skomplikowana, trudno udowodnić, że ewentualne pęknięcia na domach są efektem budowy autostrady, dlatego w tych kwestiach decyzję musi podjąć Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – odpowiada Piotr Kuciak z firmy Lafrentz.
Co powie rzeczoznawca?
Być może gmina będzie musiała w sprawę zaangażować się bardziej niż dotychczas. Przy niedawnych oględzinach szkoły w Skrzyszowie, związanych z przekazaniem mienia w zarząd trwały okazało się, że budynek jest mocno popękany. – A przecież w 2008 roku szkoła przeszła gruntowny remont połączony z termomodernizacją – zauważa Tatarczyk. Dyrektor szkoły przyznaje, że problem nie jest błahy, bo sporych pęknięć na ścianach budynku jest wiele. – O przyczynach trudno mi jednak mówić. Czekamy na opinię powołanego przez gminę rzeczoznawcy (standardowa procedura przy przekazywaniu w zarząd trwały – przyp. red.), który dokonał oględzin szkoły – mówi Adrianna Cudnowska, dyrektor Zespołu Szkół w Skrzyszowie.
(art)