Przemoc w rodzinie coraz łatwiej wykryć
LUBOMIA – Kobiety odważniej mówią o problemie
Kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubomi Irena Koczwara na sesji rady gminy przedstawiła sprawozdanie dotyczące przeciwdziałania przemocy na terenie gminy. Wynika z niego, że w 2011 roku przybyło zdarzeń, związanych z przemocą w rodzinie.
Ofiary nie milczą
Pracownicy socjalni ośrodka sporządzili w ubiegłym roku 10 niebieskich kart, dokumentujących przemoc w rodzinie. Mowa tu o nowych kartach, czyli dotyczących rodzin, w których do tej pory przemocy nie notowano. Jak zaznacza Irena Koczwara, ie oznacza to jednak, że przemocy jest więcej. – Owszem zwiększyła się liczba interwencji, ale związane jest to również z tym, że po prostu zwiększyła się wykrywalność zdarzeń. Kobiety, których najczęściej rodzinna przemoc dotyczy są coraz bardziej świadome. Nie milczą na temat tego, że są bite. Nie boją się już o tym powiedzieć – podkreśla Koczwara.
Ku przestrodze
Nie bez znaczenia jest fakt, że kiedyś o przemocy kobieta mogła poinformować tylko OPS, albo policję. Od 1 sierpnia 2010 roku możliwość realizacji procedury niebieskiej karty została rozszerzona na dodatkowe podmioty – pracowników służby zdrowia, oświaty i członków gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Rodzina, w której doszło do przemocy znajduje się pod nadzorem policji i pracowników socjalnych, którzy przynajmniej raz w miesiącu ją odwiedzają. – Potencjalni sprawcy przemocy muszą mieć świadomość, że naprawdę istnieje znacznie większa szansa niż dawniej na to, że przemoc zostanie ujawniona i ścigana – wyjaśnia kierownik OPS.
Przypadki przemocy są różne, nie dotyczą tylko znęcania się męża nad żoną. – Mieliśmy przypadki znęcania się wnuka nad babcią, syna nad matką czy teściowej nad synową. W tym ostatnim przypadku rozpoznana została choroba psychiczna osoby, która się znęcała – opowiada Koczwara. O tym, że przemoc ścigana jest coraz skuteczniej świadczy jej zdaniem również to, że dwóch sprawców przemocy trafiło w ubiegłym roku za kratki.
(art)