Drogowcy zapłacą gminom grube pieniądze
GODÓW – Gmina wygrała spór o podatek od nieruchomości
Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję Urzędu Gminy w Godowie w sprawie obciążenia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podatkiem od nieruchomości za 2006r. Decyzja ta oznacza, że gmina może liczyć na spore pieniądze.
Racja po stronie gminy
Postępowanie przed SKO dotyczyło podatku od gruntów nabytych na terenie Godowa pod budowę autostrady A1. GDDKiA nie zamierzała płacić gminie podatku od nieruchomości, uważając jej żądania za bezpodstawne. Urzędnicy z Godowa byli innego zdania. Dlatego gmina wystawiła nakaz wypłacenia podatku. GDDKiA od decyzji gminy odwołała się do SKO. Drogowcy podpierali się m.in. zapisami ustawy o realizacji inwestycji drogowych. Ta mówi, że w przypadku GDDKiA zwalania się z podatku od nieruchomości grunty nabyte pod budowę autostrady po 1 stycznia 2007r. – My natomiast domagaliśmy się uiszczenia podatku za grunty, których GDDKiA stała się właścicielem przed tą datą – wyjaśnia Mariusz Adamczyk.
Prawie dwa miliony podatku
Swoje stanowisko gmina obroniła przed SKO, co oznacza, że Godów może liczyć nie tylko na 188 tys. zł za 2006 rok, ale ma również realne szanse na wpływy z podatku za kolejne lata. Urzędnicy wyliczyli, że w sumie za okres 2007-2011 GDDKiA powinna zapłacić 1,85 mln zł podatku za nieruchomości nabyte przez drogowców przed 2007 rokiem. – Oczywiście za każdy rok podatkowy musimy wystawić odrębne decyzje, które GDDKiA może znów zaskarżyć. Ale byłoby to raczej śmieszne, gdyby wówczas decyzja SKO była inna – mówi Beata Kałusek, skarbnik gminy Godów.
Inni pójdą śladem Godowa
Wygrany przez Godów spór otwiera drogę do wyegzekwowania należnego podatku również innym gminom. Wszczęcie postępowania w tej sprawie zapowiedziała już gmina Gorzyce, na terenie której również drogowcy nabywali grunty przed rokiem 2007. Nie wiadomo o jaką może chodzić kwotę. – Musimy najpierw sprawdzić, które dokładnie działki GDDKiA nabyła przed rokiem 2007 – mówi Bernadeta Grzegorzek, skarbnik gminy. Przed podobnym zadaniem stoją urzędnicy z Mszany. Ci również zapowiedzieli, że będą ubiegać się o zapłatę należnego gminie podatku.
Artur Marcisz