Lutnię założyli młodzi – dziś ich brakuje
LUBOMIA – Wiek chóru piękny, perspektywy niekoniecznie.
Towarzystwo ŚpiewaczeLutnia z Lubomi obchodziło w niedzielę 10 czerwca jubileusz 100-lecia istnienia. Najpierw chórzyści i ich goście wzięli udział w mszy świętej odprawionej za żyjących i zmarłych członków chóru. Następnie w Gminnym Ośrodku Kultury w Lubomi odbyła się część oficjalna z uroczystym obiadem. Był czas wspomnień i gratulacji.
Brak świeżej krwi
Wspomniano o wyzwaniach jakie stoją przed chórem. – Liczba chórzystów spada. Perspektywy są niejasne bo nie ma chętnych do śpiewania. Obecni członkowie to osoby coraz starsze. Ja jestem już po 70-tce, a więc w wieku mocno emerytalnym, i chętnie przekazałbym pałeczkę komuś młodszemu – mówi prezes i zarazem dyrygent chóru Ryszard Klimanek. – Brakuje przede wszystkim młodzieży, która woli internet i komputery – martwi się Klimanek. To był chór młodychA przecież chór, który został założony 6 czerwca 1912 roku powstał z inicjatywy młodzieży. To młodzi od 1905 roku spotykali się w domu Józefa Grzybka na kolejnych rocznicach święta 3 Maja, śpiewając wówczas pieśni patriotyczne. Spotykało się to z coraz większymi szykanami władz pruskich, toteż wspomniany Grzybek założył ,zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami, Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia”. Śpiewy stały się legalne. Po miesiącu chór liczył 60 członków, po roku 100.
Historia się powtórzy?
Dziś liczba chórzystów nie przekracza 25 osób. Jeśli chór nie pozyska nowych ludzi to być może dojdzie do powtórki z lat 60-tych, kiedy po jubileuszu 50-lecia chór się po prostu rozpadł. Dopiero w latach 80-tych ponownie został reaktywowany z inicjatywy ówczesnej naczelnik gminy Wiesławy Kiermaszek-Lamli, która zresztą była obecna na obchodach setnej rocznicy narodzin Lutni.
(art)