Benefis, który nie był picem
Liceum Ogólnokształcące im. Noblistów Polskich w Rydułtowach i Rydułtowskie Centrum Kultury „Feniks” zorganizowały 23 kwietnia benefis księdza profesora Jerzego Szymika. Okazją do niego były 60. urodziny kapłana i poety.
RYDUŁTOWY To był wieczór pełen ciepła, humoru i refleksji. Główny bohater spotkania, ks. prof. Jerzy Szymik, pochodzący z Pszowa absolwent rydułtowskiego liceum na Skalnej, zasiadł na honorowym miejscu w potężnym fotelu, z którego obserwował artystyczne życzenia–niespodzianki, jakie przygotowali dla niego uczniowie. W programie znalazły się impresja poetycka „Alfabet według księdza Szymika”, piosenki, skecz w gwarze śląskiej oraz pokaz umiejętności gry na fortepianie i skrzypcach. Młodzi artyści kłaniali się przed jubilatem w pas. Podobnie jak zaproszeni goście. – Ja również wpiszę się w konwencję tego spotkania i nisko kłaniam się wielebnemu księdzu. Serdecznie gratulujemy pięknej sześćdziesiątki. Dziękujemy za nią Najwyższemu i prosimy o co najmniej kolejną czterdziestkę – mówiła burmistrz Kornelia Newy i w imieniu rydułtowików podarowała solenizantowi zbiór książek o Rydułtowach. – A od nieco starszej szkolnej koleżanki bukiet kwiatów – dodała. Anegdotę ze szkolnych lat przytoczył z kolei kolega księdza ze szkolnej ławki, Tomasz Weryński. Zwrócił się do niego po łacinie. Później publiczność poderwała się z foteli, by zaśpiewać księdzu profesorowi gromkie sto lat. – Zapraszam na tort urodzinowy. Moja żona piekła go do godziny 3 w nocy – pochwalił małżonkę dr Piotr Skowronek, dyrektor liceum.
Tego nie można kupić
– Chcę podziękować wam wszystkim za ten wieczór, za potężną pracę i za znakomite artystyczne występy. Ale przede wszystkim za inicjatywę oraz za to coś, co było w tym spotkaniu, a czego nie da się sztucznie stworzyć ani kupić. Za rodzaj głębokiej relacji, która powstaje wtedy, kiedy ludzi łączy dobro, gdy chodzi o coś cennego, co nie jest picem, a siłą, która sprawia, że dzięki takim chwilom chce się żyć – podsumował solenizant.
Piotrze, muszę ci wymówić...
Przygotowania do jubileuszu rozpoczęły się jeszcze w zeszłym roku szkolnym. – Wiedzieliśmy, że ks. prof. będzie obchodził 60. urodziny i chcieliśmy to uczcić. Zaangażowała się pani Maria Firut, zaangażowała się młodzież. Mailowo omawialiśmy z jubilatem szczegóły. Jego kontakt z naszą szkołą jest stały, nie ma sztucznej relacji. Wielokrotnie był naszym gościem. Kiedy jako dyrektor zaprosiłem go pierwszy raz, powiedział z uśmiechem: „Piotrze, muszę ci wymówić, że dopiero teraz...” – mówi dyrektor Skowronek. Dodaje, że uczniowie liceum na Skalnej stykają się z poezją ks. Szymika na lekcjach. – Nie możemy pomijać człowieka, który wyrósł z tego terenu, którego twórczość lokuje się na tej samej półce, co twórczość ks. Pasierba czy Jana Pawła II. Poezja ks. Szymika nie jest trudna, ale głęboka, emocjonalna, dociera do młodych ludzi i od razu wprowadza w system wartości – puentuje dyrektor.
(mas)