Z Wrocławia do Wodzisławia
W konkursie zorganizowanym przez wodzisławskie stowarzyszenie fotograficzne Fotobalans zwyciężył Artur Zdral, operator kamery z Wrocławia
WODZISŁAW W piątek w wodzisławskim muzeum odbył się wernisaż najlepszych prac, które wzięły udział w ogólnopolskim konkursie „Rodzina Okiem Obiektywu”. Teoretycznie uczestnicy mieli dość proste zadanie, bo szeroki temat stwarzał nieograniczone możliwości przedstawiania. W praktyce trzeba było wykazać się szeregiem umiejętności i kreatywnością. – Poziom był zróżnicowany. Ocenialiśmy przede wszystkim technikę, realizację tematu oraz koncepcję pracy. W przypadku niektórych zdjęć, mimo że bardzo dobrych, zabrakło tematu przewodniego, jakim była rodzina – mówi Dariusz Langrzyk, prezes stowarzyszenia Fotobalans.
Dziadek był niechętny
W konkursie zwyciężył Artur Zdral, operator kamery z Wrocławia, który do tej pory pracował na planie takich seriali jak Czas honoru, Komisarz Alex czy M jak miłość. Nadesłał jedno zdjęcie. Zatytułował je „Trzy światy”. – Ideą było pokazanie alienacji rodziny. Ludzie na fotografii są fizycznie blisko siebie, ale mentalnie daleko. Każdy żyje w swoim własnym świecie, każdy kocha co innego – wyjaśnia laureat pierwszego miejsca, który w nagrodę otrzymał 3 tys. zł. Drugą pozycję zajął Bartosz Kościuczyk za fotografię „Senior”, która została wykonana w czasie wigilii. – Wszyscy członkowie rodziny byli już przebrani. Zawołałem dziadka. Nie chciał się zgodzić na zdjęcie. W końcu usiadł, tak już został i wyszło – mówi Bartosz Kościuczyk z Sochaczewa, który w konkursie fotograficznym wystartował po raz pierwszy. Trzecie miejsce zdobył zestaw prac „My czwartek”, których autorem jest Tomasza Karnowka.
Ptasia rodzina
Jury w składzie Artur Nosiadek, Henryk Latosi, Dariusz Langrzyk i Katarzyna Rokowska-Szyroki przyznało też wyróżnienia. Otrzymali je Waldemar Chądzyński, Alicja Pietras, Andrzej Szmidt i Marian Miełek. Ten ostatni za zdjęcie „Troskliwy tata”, które przedstawia... rodzinę ptaków. – To było dla nas największe zaskoczenie, ale w regulaminie nigdzie nie zostało napisane, że na fotografiach muszą być ludzie. Wspomniane zdjęcie było inne niż wszystkie, piękne kadrowo – zachwala Dariusz Langrzyk.
(mas)