Utopiec stanął obok urzędu gminy
GODÓW Na niecodzienny pomysł wpadli włodarze Godowa. Tuż obok urzędu gminy powstała drewniana rzeźba Utopca, ducha jezior, stawów i wszelkich sadzawek, znanego z dawnych wierzeń słowiańskich, szczególnie żywych na Śląsku.
W Godowie – Godowski Utopiec to najprawdopodobniej Zeflik, znany dobrze z ludowych wierzeń i podań. Wedle Joanny i Jarosława Murawskich, autorów książki „Legendy o Utopcach” Zeflik to upadły anioł, który spadając z Nieba na ziemię miał to szczęście, że wylądował w Leśnicy. Na Ziemi zamierzał czynić zło z Belzebubem, ale obaj źle trafili, bo mieszkańcy ziemi wodzisławskiej im się nie dali. Belzebub zszedł do piekielnych czeluści, Zeflik postanowił na Ziemi jeszcze coś zdziałać. Szczególnym obiektem jego psot był książęcy młynarz Uher. Ten jednak Zeflikowi się nie dał, a nawet się z nim zaprzyjaźnił. Tym sposobem wodzisławianie zyskali psotnika–wesołka, który czasem nawet im pomagał. Wygląda na to, że teraz Zeflik przeniósł się do Godowa. Oby jednak za dużo tu nie psocił i nie stał się przyczyną urzędniczych niepowodzeń. Albo ich kozłem ofiarnym.
Godowskiego Utopca wyrzeźbili Bogumiła i Ireneusz Canibołowie, małżeństwo rzeźbiarzy i rękodzielników ze Skrbeńska. Okazała rzeźba ma około 5 metrów wysokości i powstała techniką rzeźbienia w drewnie piłami spalinowymi. Za budulec posłużył pień starego jesionu, który jeszcze niedawno miał status pomnika przyrody, ale ze względu na fatalny stan ów status utracił i ze względu na zagrożenie jakie stwarzał został ścięty. Ów kiepski stan drzewa dał się we znaki również rzeźbiarzom. – Pień w niektórych miejscach był tak spróchniały, że nie było pewne czy rzeźbę uda się wykonać – wyjaśnia Bogumiła Caniboł. Ostatecznie rzeźbiarze zostali zmuszeni do improwizowania i Utopcowi nadano nieco inny wygląd niż pierwotnie zakładano. Wygląd dodajmy imponujący.
(art)