Piotr Sowisz zrezygnował z trenowania Odry
Piotr Sowisz, który był zawodnikiem ekstraklasowej Odry objął drużynę tuż na początku rundy wiosennej, kiedy dość niespodziewanie po jednej porażce zostali zwolnieni dotychczasowi opiekunowie zespołu Tomasz Babuchowski i Paweł Sibik. Bilans Sowisza to jedno zwycięstwo, dwa remisy i pięć porażek.
Nie ma drugiego dna
Pytany przez nas o powody swojej rezygnacji Sowisz odpowiada krótko: – Względy osobiste. Dopytywany zaś odsyła do wywiadu jakiego udzielił stronie internetowej Odry Wodzisław. W nim wyjaśnia, że bezpośredni wpływ na jego decyzję miało zachowanie niektórych kibiców, którzy w czasie meczu z Czańcem (Odra przegrała 0:2) obrażali w wulgarny sposób trenera Odry. – Mogę powiedzieć, że miało to decydujący wpływ na moją decyzję. Zbyt długo grałem w Odrze i zbyt krótko teraz ją trenowałem, by na takie zachowanie kibiców zasłużyć – stwierdził w wywiadzie Sowisz. Nie brakowało jednak sceptyków, którzy w tę przyczynę nie uwierzyli, dopatrując się w powodach rezygnacji drugiego dna. Pytany przez nas o sprawę rezygnacji trenera prezes Odry Grzegorz Gostyński podkreśla, że tego drugiego dna nie ma sensu się doszukiwać. – Wystarczyło zobaczyć jak wyglądał trener Sowisz po pierwszej połowie meczu z Czańcem, kiedy wylano na jego głowę wiadro pomyj. Nie ma innego powodu jego rezygnacji niż ta którą sam podał – powiedział nam sternik Odry.
„III liga to dla Odry za dużo”
W dalszej części wywiadu udzielonego stronie internetowej Odry były już opiekun wodzisławskiej jedenastki przyznał, że pewien wpływ („ale nie decydujący”) miała postawa drużyny w meczu z Czańcem. Bezpośrednio po meczu stwierdził, że było to najsłabsze spotkanie odkąd prowadził Odrę. Jednocześnie zaprzeczył, by miał problemy ze współpracą z zawodnikami. Z drugiej strony stwierdził, że współpraca nie była idealna. – Nie można powiedzieć, żeby było idealnie, ale nigdy tak nie jest – powiedział. Faktem jest, że z tygodnia na tydzień prowadzony przez Sowisza zespół grał coraz słabiej. Na początku z renomowanymi rywalami minimalnie przegrywał, pokazując jednak dobrą grę. W kolejnych starciach, w których rywalami były drużyny z niższej półki zespół prezentował się o wiele gorzej. – W meczach z dobrymi drużynami byliśmy teoretycznie na straconej pozycji. Nie było presji więc zespół grał swobodnie. W meczach, w których rywalami były drużyny walczące tak jak Odra o utrzymanie pojawiły się względy psychologiczne. Do tego doszły brak doświadczenia i pewne braki w umiejętnościach – tłumaczy regres.
Odnosząc się jeszcze do zachowania kibiców przyznał, że w ostatnich latach kibic Odry mógł mieć już dość porażek i chciałby, żeby zespół wreszcie wygrywał. A potwierdzeniem tego ma być roczny pobyt Odry w C-klasie, gdzie wygrywała ona u siebie mecz za meczem, a na Bogumińską przychodziło więcej ludzi niż obecnie na III ligę. – Kibice potrzebują zwycięstw, sukcesu. Klasa rozgrywkowa nie ma znaczenia. Dzisiaj ta III liga to jest zbyt dużo – stwierdził dosadnie. Trudno jednak uwierzyć, że po kolejnych latach w klasach amatorskich udałoby się przy Bogumińskiej utrzymać wysoką frekwencję. Już rozgrywki C–klasowe Odra wygrała jedynie lepszą różnicą bramek. I o ile na własnym stadionie rzeczywiście była niepokonana to już na wyjazdach jej bilans nie był tak korzystny.
Następcą Sowisza został najbardziej doświadczony zawodnik w obecnej kadrze Odry Grzegorz Jakosz, który będzie grającym trenerem.
(art)