Wybuchowe otwarcie ścieżki
RYDUŁTOWY 14 września odbyło się uroczyste otwarcie ścieżki powstań śląskich wytyczonej na tunelu kolejowym przy ul. Raciborskiej.
Trasa powstała w miejscu wydeptanej przez mieszkańców ścieżki, traktowanej jako skrót pomiędzy osiedlem Orłowiec i ul. Mickiewicza. – Nie było sensu zagradzać jej, zabraniać przechodzenia tędy, bo ludzka natura zawsze szuka skrótów – podkreśla Marcin Połomski z Urzędu Miasta w Rydułtowach, pomysłodawca ścieżki. – Rydułtowski tunel jest szczególnym, jedynym w swoim rodzaju miejscem. Tutaj toczyły się pierwsze walki powstańcze w Rydułtowach, czego dowodem jest pomnik poległego powstańca Jerzego Dembczyka przy północnym wylocie tunelu – podkreśla.
Ścieżkę tworzą trzy załamania. To nawiązanie do znanej ze zdjęć lotniczych ówczesnej trasy. Całość ma kształt róży z trzema pąkami, czyli placami symbolizującymi trzy powstania. Na każdym został osadzony betonowy słup. – Pomniki mają uniwersalną i nośną dla powstań formę skrzydeł – zaznacza projektant, Bartosz Majewski. Do pomników zostały przytwierdzone tablice z opisem przebiegu zrywów powstańczych.
– Ogromnie cieszę się, że ścieżka powstała. Uświadamia ona młodzieży, jaka była nasza przeszłość, że wielkie wydarzenia historyczne toczyły się nie gdzieś daleko od nas, ale również w Rydułtowach – zaznacza burmistrz Kornelia Newy. Dodaje, że jej starzik był powstańcem. – Tu walczył. Starzik mojego męża również. A starka donosiła im jedzenie – podkreśla pani burmistrz.
Ścieżkę poświęcił ks. Stanisław Juraszek, proboszcz parafii Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Rydułtowach-Orłowcu. – Chcemy złożyć wielki hołd naszym ojcom, którzy zapragnęli żyć po polsku, ale jednocześnie nie możemy zapominać o tych, którzy tworzyli kulturę i dobro tej ziemi – zaznaczył i przypomniał postać Franciszka Radlika, wieloletniego dyrektora kopalni Charlotte w Rydułtowach. – Kiedy dziś z szacunkiem i pietyzmem oddajemy hołd powstańcom, to musimy pamiętać, że ziemie pogranicza zawsze mają awers i rewers – dodał.
Uroczystość została połączona z inscenizacją walk powstańczych. – Niewielki oddział powstańców śląskich zaatakował posterunek niemiecki. Nie wiedząc o tym, że przy posterunku stacjonuje również oddział Freikorpsu. Polskie oddziały zostały odparte, Freikorps przechodzi do kontrataku. Wtedy nadciągają z pomocą polscy żołnierze w mundurach legionowych z moździerzem i rozbijają Niemców – opisuje przebieg potyczki Kazimierz Piechaczek, prezes stowarzyszenia GRH Powstaniec Śląski z Wodzisławia, które zaprezentowało inscenizację wspólnie z GMH Berliner Mauer i GRH Oberschlesien.
(mas)