90 lat minęło
osiedla
Część 1. Lata 1924 - 1939
W tym roku wypada 90. rocznica istnienia Spółdzielni Mieszkaniowej ROW. W kilku odcinkach przybliżymy jej historię. Datą początkującą historię jest 6 kwietnia 1924 roku. Tego dnia w lokalu Jana Kowola w Wodzisławiu odbyło się zebranie, podczas którego grupa wodzisławian podjęła uchwałę o założeniu spółdzielni mieszkaniowej. Nazwali ją Spółdzielnią Budowlaną. Powołali pierwszy zarząd, opracowali statut. Zgłosili też spółdzielnię do rejestru. Rejestracja nastąpiła 12 czerwca 1924 roku. Ten dzień przyjmuje się za datę rozpoczęcia działalności spółdzielni. Pierwszą radę nadzorczą tworzyli Józef Nowak, Karol Kupsz, Paweł Szczęsny, Franciszek Zając i Józef Sołga. Rada wybrała ze swoich członków zarząd spółdzielni, w skład którego weszli Józef Nowak - prezes, Karol Kupsz - zastępca, Paweł Szczęsny - sekretarz.
Dlaczego wodzisławianie zdecydowali się założyć spółdzielnię? Tuż po I wojnie światowej w Polsce panował kryzys. Ludzie, w tym mieszkańcy Wodzisławia, wyjeżdżali za pracą do Niemiec. Kiedy sytuacja w kraju się poprawiła, zaczęli wracać. Ale nie było gdzie mieszkać. Stąd grupa wodzisławian wzięła pożyczki z banku i kupiła trzy parcele w Wodzisławiu: przy ul. Wałowej, Radlińskiej i przy stadionie. Postanowili działać jako spółdzielnia. Postanowili w pierwszej kolejności postawić dom na działce przy ul. Wałowej 22. O jego budowie pisał członek zarządu Jan Kłosok: „W tym czasie nie było jeszcze sprzętu budowlano – technicznego, nie było spychaczy, ani samochodów wywrotek, wszystkie roboty ziemne trzeba było wykonywać ręcznie, a ziemię wywożono furmankami konnymi. Nie było dźwigów ani mieszarek, zaprawę murarską przygotowywano w skrzyniach za pomocą kopaczki i grac. Cegłę noszono na plecach na tzw. kozłach, aż na czwarte piętro. To była ciężka praca. Pomimo tych trudności budynek ukończono po dwóch latach. W tym czasie był to jeden z najokazalszych budynków w Wodzisławiu Śląskim”. Oddanie budynku stało się wielkim wydarzeniem w mieście. Podziału mieszkań dokonali członkowie spółdzielni 13 września 1926 r. na wspólnym posiedzeniu Rady Nadzorczej i Zarządu. Lokale dzielono uwzględniając kierunki świata wschód i zachód. Od tego uzależniona była wysokość czynszu. Przykładowo opłata za mieszkanie parterowe w części zachodniej wynosiła 20 zł, zaś za lokal w części wschodniej 32 zł. Blok oparł się wojnie i stoi do dziś.
Były plany budowy dalszych budynków wielorodzinnych. Udało się je zrealizować dopiero po zakończeniu II wojny światowej. Ostatnie przedwojenne posiedzenie Rady Nadzorczej odbyło się 23 czerwca 1939 roku.
(tora)
Czy wiesz że...
Wysokość czynszu w pierwszym budynku spółdzielni uzależniona była od strony świata? Lokale w części wschodniej były droższe, niż w zachodniej.
Zbierając używane ciuchy pomaga się dzieciom niepełnosprawnym
9-letni Paweł Sikorski i 13-letni Paweł Rasiński dostali specjalne trójkołowe rowery rehabilitacyjne. Przekazała je fundacja Eco Textil. Chłopcy są niepełnosprawni. Rowery pomogą im głównie w rehabilitacji nóg. Fundacja zdecydowała się podarować rowery w ramach współpracy ze Spółdzielnią Mieszkaniową ROW, która udostępnia miejsca na charakterystyczne żółte kontenery na używaną odzież. O możliwości ufundowania rowerów powiedział władzom spółdzielni Krzysztof Zawierucha, właściciel przedsiębiorstwa Zawierucha, które zajmuje się zbieraniem odzieży z kontenerów na rzecz fundacji. - Chcemy przez to udowodnić ludziom, że to nie jest tak, iż ubrania, szmaty, czy buty które wyjmujemy z pojemników idą tylko w prywatne ręce. Z pieniędzy ze zbiórki tych rzeczy kupowane są rowerki. Każdy kosztuje około 1500 zł - mówi przedsiębiorca. Eco Textil zdecydowała się ufundować dwa rowery, wybór dzieci pozostawiając spółdzielni. - Zrobiliśmy rozeznanie wśród pracowników administracji, którzy na codzień mają kontakt z mieszkańcami, aby zaproponowali rodziny, w których są potrzebujących rowerków rehabilitacyjnych dzieci i tym sposobem wskazano rodzinę Sikorskich - mówi Aleksandra Burczyńska z SM ROW. Drugie dziecko na prośbę spółdzielni wskazała dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 10. Chłopcy dostali trójkołowce 20 marca na placu zabaw na osiedlu XXX-lecia PRL. Prezes spółdzielni Jan Grabowiecki wręczył dzieciom upominki i paczki ze słodyczami. - Proszę zobaczyć, jak się cieszy. Śmiga na rowerze, aż miło - mówiła zadowolona Anna Sikorska, mama Pawełka.
(tora)
Fundację Eco Textil założył Leszek Wojteczek, właściciel firmy Wtórpol Zakład Pracy Chronionej, która zajmuje się zbiórką używanej odzieży i tekstyliów gospodarczych. Do zbierania wykorzystywane są charakterystyczne żółte kontenery. Część dochodów firma przekazuje na cele charytatywne. W ciągu 20 lat działalności przekazała około 20 mln zł. Ponieważ zapotrzebowanie na pomoc rosło właściciel firmy postanowił usystematyzować działalność dobroczynną zakładając w 2012 roku Fundację Eco Textil. Od października 2013 roku fundacja prowadzi program Rower dla niepełnosprawnego. Wyszukuje dzieci niepełnosprawne i funduje im trójkołowce pokrywając całość kosztów, bądź dopłaca resztę do dofinansowania uzyskanego z PFRON. Miesięcznie fundacja przekazuje 20 rowerów.