Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Przedłużająca się budowa rynku w Pszowie zasługuje już na oddzielny rozdział w historii tego zacnego miasta. Nie ma tygodnia, by z placu budowy nie dochodziły informacje o kolejnych problemach. Ostatnie wieści ocierają się o groteskę. Wykonawcy brakło jednego rodzaju kostki brukowej, za to ma nadmiar innej. Wymieniłby ją u dostawcy na właściwą, tylko nie może z niej skorzystać, bo zajął ją komornik. Ponoć ma kostkę odblokować, ponoć potem już ruszy z kopyta i ponoć nie będzie już problemów, by brakujące dwa procent rynku zbudować. Póki co cieszymy się szczęściem burmistrza Hawla, że na placu budowy pojawili się robotnicy i coś robią.
Tymczasem w Wodzisławiu Śląskim też problemy ze sztandarową inwestycją. Właśnie prezydent Kieca ogłosił, że wydłużył wykonawcy termin budowy parku rozrywki w jarach o 90 dni. Ale uspokaja, że nie ma obaw, bo wykonawca nie zawalił prawdziwego terminu, wynikającego z umowy, tylko taki wewnętrzny, ustalony dżentelmeńsko przez prezydenta i wykonawcę. Jednym z powodów opóźnienia była kiepska aura. Faktycznie, lato było fatalne. Na szczęście wkrótce nadejdzie pogodna jesień i roboty w jarach będą mogły ruszyć na dobre.