Rolników mało, zainteresowanie dożynkami duże
RADLIN Miejscowi rolnicy dziękowali za plony. Barwny korowód złożony z efektownych bryczek oraz przystrojonych kombajnów i traktorów przejechał 6 września ulicami miasta. Na trasie witało go sporo mieszkańców.
- W Radlinie nie ma wielu rolników, ale każdego roku organizujemy dożynki w nawiązaniu do tradycji. Pamiętamy o tym, jak ważna jest praca w polu, w ogrodzie i w sadzie. Tym bardziej, że wszyscy z dobrodziejstw tej pracy korzystamy - mówiła burmistrz Barbara Magiera, która przyjęła bochen chleba z rąk starostów dożynek - Heleny Niesporek i Eugeniusza Kubicy. - Częściowo zajmuję się rolnictwem, częściowo budownictwem. Rola starosty to duże wyróżnienie i zaszczyt - podkreślał Eugeniusz Kubica. - U mnie pola się nie uprawia, ale zajmujemy się większą działką na Głożynach. Taki przydomowy ogródek, z dużą ilością kwiatów - zaznaczyła Helena Niesporek.
(mak)