Rodziny górników: gmina powinna umieć do nas dotrzeć
Nie wszystkie rodziny górników powiadomiono o uroczystości odsłonięcia pamiątkowej tablicy ku czci ich bliskich
KROSTOSZOWICE, GODÓW Jakiś czas temu pisaliśmy o uroczystości odsłonięcia w Krostoszowicach pamiątkowej tablicy ku czci górników, którzy zginęli i zostali ranni podczas wypadku w szybie kopalnianym w 1969 roku. Było podniośle, były łzy wzruszenia rodzin. Niestety pojawił się też zgrzyt.
Nie wszystkie rodziny górników zostały powiadomione przez gminę Godów, że taka uroczystość się odbędzie. W rozmowie z dziennikarzami, obecna na uroczystości Lidia Maroszczyk, córka tragicznie zmarłego górnika – Bolesława Nawrata mówiła o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas uroczystości. O tym, że to dobrze, iż młodsze pokolenie pamięta o tym wydarzeniu. – Tylko troszkę mi przykro, że nas nie powiadomili o tej uroczystości, nikt nic nie powiedział – dodała. – O uroczystości dowiedzieliśmy się przez kuzynkę pana Tulca.
Panią Lidię o planowanej uroczystości powiadomiła Grażyna Herok, córka Rufina Tulca, który zginął w krostoszowickim wypadku. W uroczystości uczestniczyła wraz z dziećmi, wnukami i prawnukami, a także bratem Marianem Tulcem, który przyjechał z Cieszyna (w relacji „Nowin Wodzisławskich” zabrakło tej informacji, za co serdecznie przepraszamy).Pani Grażyna o spotkaniu także dowiedziała się drogą pantoflową.– Nie wiem czy ksiądz nie głosił tego czasem w kościele, bo z kolei kuzynka mojego ojca dała znać mojej cioci i ona do mnie zadzwoniła. I ja potem dzwoniłam do księdza, który wszystko mi wytłumaczył. Przez gminę nie zostałam powiadomiona. Już podczas uroczystości rozmawiałam z wójtem, który powiedział mi, że nie zostałam poinformowana dlatego, że jest ochrona danych osobowych. Ale też ktoś inny w rozmowie ze mną powiedział mi, że jak się chce, to się dotrze, gmina tym bardziej powinna umieć do nas dotrzeć.
Wójt Godowa, Mariusz Adamczyk odpowiada. - Jest ochrona danych osobowych, w związku z tym ciężko uzyskać dane, gdzie kto zamieszkuje. W miarę możliwości do tych osób, do których mogliśmy dotrzeć, to dotarliśmy. Ale była wiadomość w „Nowinach” i na stronie internetowej gminy, tak że jeśli ktokolwiek znał te osoby, to mógł też dać znać. Myśmy upublicznili, że coś takiego będzie. Jest mi przykro, natomiast ochrona danych osobowych trochę nam przeszkodziła.
(abs)