Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, ale rządzić w radzie powiatu wodzisławskiego będzie Platforma Obywatelska razem ze Wspólnotą Samorządową. Chyba, że dojdzie do swoistej rewolty w tym tygodniu i gabinetowe ustalenia sprzed weekendu wezmą w łeb. Jednak jeśli nasze nieoficjalne informacje się sprawdzą, będzie to oznaczało, że układ sił w naszym powiecie odzwierciedli sytuację w Polsce – wygrana PiS nie przełoży się (poza nielicznymi wyjątkami) na zdolność tej partii do rządzenia. Wybory sypnęły kilkoma niespodziankami, mam tu na myśli przegraną kilku etatowych wydawałoby się radnych, czy lokalnych liderów jak były przewodniczący rady gminy Mszana Tadeusz Wroński, były wiceprzewodniczący Rady Gminy Godów Jan Szczeponek, były radny Henryk Rduch, największy krytyk burmistrz Radlina Barbary Magiery, jeden z inicjatorów usamodzielnienia się tego miasta, Marek Wystyrk, lider Mojego Miasta w Rydułtowach, kandydat na burmistrza i radnego. Wyborczego sita nie przeszła też ponad połowa składu poprzedniego zarządu powiatu, ze Zbigniewem Seemannem na czele. Logika wyborców bywa przewrotna, a dla przegranych wyniki są sygnałem, że być może nie są tak dobrzy, jak im się wydawało. Również wybory do sejmiku przyniosły ciekawe rozstrzygnięcie. Mamy trzech radnych z terenu powiatu, ale żadnego stricte z Wodzisławia, na czym zależało władzom tego miasta. Spraw wodzisławskich w sejmiku miał pilnować Dariusz Szymczak, który jednak przepadł w wyborach. Niewykluczone więc, że prezydent Mieczysław Kieca zmuszony będzie współpracować z radnym Adamem Gawędą, z którym jeszcze niedawno ostro walczył o władzę w wodzisławskim ratuszu.