W Marklowicach śmieci w tej samej cenie
Marklowice rozstrzygnęły przetarg na odbiór odpadów. Wygrała firma Transgór. Co ważne, mieszkańcy gminy nie muszą obawiać się podwyżek.
MARKLOWICE W przetargu wystartowały 4 firmy. Rozstrzygnięcie nastąpiło 20 listopada. Wygrała firma Transgór, która od 1 stycznia stycznia będzie obsługiwać gminę przez dwa lata. Kwota, jaką otrzyma za odbiór odpadów przez ten okres to 707 tys. zł brutto. To oznacza, że stawki śmieciowe pozostaną bez zmian (obecnie wynoszą 8 zł od mieszkańca, jeśli odpady są segregowane, i 15 zł, jeśli mieszkaniec nie segreguje śmieci).
To był drugi przetarg. Pierwszy nie został rostrzygnięty, ponieważ kwoty, które oferowały firmy, znacznie przewyższały sumę zabezpieczoną przez gminę.
Gdzie indziej w górę
Władze gminy są zadowolone z wyników drugiego przetargu. - Ponieważ nie ulega wątpliwości, że w wielu gminach ceny za odbiór odpadów wzrastają w porównaniu do tego, co było. Właśnie leży przede mną ogólnopolska gazeta, a w niej obszerny artykuł, z którego wynika, że podwyżki cen są nieuniknione. Z ekspertyz wynika, że nawet o 30 proc. Co więcej, że w wielu przetargach startują zaledwie dwie, albo nawet jedna firma. Możemy więc cieszyć się z faktu, że w Marklowicach podwyżki nie będzie - podkreśla wicewójt, Piotr Galus.
Piotr Galus wyjaśnia, że do braku podwyżki stawek przyczyniła się także decyzja gminy o tym, by mieszkańcy musieli od 1 stycznia wydzielać dodatkową frakcję z odpadów zmieszanych, czyli żużle i popioły, które będą wsypywać do osobnych pojemników. - To odpad, który w skali gminy w całym strumieniu odpadów zmieszanych był wagowo na poziomie nawet 60 proc. - tłumaczy wicewójt. Dodaje, że odpady zmieszane, w tym żużle i popioły, do tej pory musiały trafiać do Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, co generowało koszty. Teraz, jeśli zostanie wyodrębniona dodatkowa frakcja, posegregowane żule i popioły nie będa musiały być wywożone wraz z pozostałymi odpadami zmieszanymi do RIPOK, co zmiejszy koszty. - Bez takiego ruchu nie byłoby możliwości utrzymania stawek w Marklowicach na takim poziomie, jak do tej pory - uważa Galus.
(mak)