Park, hala, fontanna – czyli jakie zmiany czekają Mszanę?
Nowa kadencja, nowe wyzwania. Zapytaliśmy wójta Mirosława Szymanka, jakich inwestycji mogą się spodziewać mieszkańcy w przyszłym roku i kolejnych latach.
MSZANA Dalsze zagospodarowanie parku pomiędzy urzędem gminy, ośrodkiem kultury i kościołem jest jedną z inwestycji wpisanych do projektu przyszłorocznego budżetu Mszany. Według wójta głównym problemem do rozwiązania jest wybudowanie mostku nad potokiem Mszanka, płynącym przez gminę i przecinającym park. Rzeczka uniemożliwia przechodzenie mieszkańców przez park od strony urzędu gminy do kościoła i cmentarza oraz odwrotnie. To dość uciążliwa niedogodność.
Koniec z basenem?
Ważą się losy basenu otwartego znajdującego się na terenie parku. - Otwierany jest tylko na dwa miesiące w roku. Jego utrzymanie jest kłopotliwe. To obiekt czterdziestoletni, woda chlorowana jest ręcznie, co już właściwie nie powinno mieć miejsca. Musimy płacić za wodę, zabezpieczyć ratowników, zaś standard basenu nie jest najwyższy – mówi wójt Mirosław Szymanek. Uważa, że zamiast basenu lepsze byłyby tryskające fontanny. - Dzieci mogłyby się tam chłodzić, bawić. Widziałem takie fontanny za granicą. To bardzo fajna sprawa – mówi wójt.
Gmina zamierza ubiegać się o dofinansowanie tych zadań z Unii Europejskiej. Wówczas realizowane byłyby kompleksowo. Gdyby jednak nie udało się zdobyć pieniędzy zewnętrznych park będzie realizowany etapami. Rzeczą pierwszej potrzeby jest mostek, zatem skomunikowanie parku na linii urząd – kościół.
Sporna hala
Na przyszły rok planowane jest również rozpoczęcie budowy sali gimnastycznej w Gogołowej. Wójt liczy, że uda się inwestycję zamknąć w cyklu dwuletnim. Zamierza ją zrealizować z dofinansowania z Ministerstwa Sportu. - Są na to szanse, ponieważ nie ma takiej hali na terenie gminy – mówi Mirosław Szymanek. Aktualnie wynajęta firma opracowuje projekt. Ma również zadbać o wszystkie konieczne zezwolenia. Dokumentacja powinna być gotowa do stycznia. Wówczas gmina złoży ją z wnioskiem do Urzędu Marszałkowskiego. Urząd ten przekazuje go następnie dalej do ministerstwa jako priorytet województwa. Ministerstwo wniosek rozpatruje i przyznaje pieniądze, bądź nie. Istnieje więc ryzyko, że gmina wyłoży pieniądze na dokumentację, a zostanie z niczym. - Zgadza się, ryzykujemy, ale bez ponoszenia tych kosztów nie mielibyśmy w ogóle szans złożenia wniosku o pieniądze z ministerstwa sportu – mówi wójt.
Skrzyżowanie w Gogołowej
Prawdopodobnie w przyszłym roku uda się rozpocząć przebudowę dość niebezpiecznego skrzyżowania w Gogołowej, na którym według wójta dość często dochodzi do stłuczek. Tu jednak realizacja uzależniona będzie od starostwa, ponieważ jest to skrzyżowanie drogi gminnej z powiatową. A rolę wiodącą zawsze odgrywa zarządca drogi wyższej kategorii. Zdaniem Mirosława Szymanka część pieniędzy na przebudowę byłaby skłonna przeznaczyć kopalnia, ponieważ tędy prowadzi również dojazd do tego zakładu. Jednocześnie z przebudową skrzyżowania gmina zamierza wyremontować własną ulicę i chodnik. Jednym z elementów przebudowy jest wycinka drzew, których korzenie rozsadzały chodnik i asfalt.
(tora)