Kładki dalej nie ma
Pieniądze na projekt wydano, a kładki nad Olzą jak nie było tak nie ma
OLZA Perypetie z budową kładki nad rzeką Olzą to modelowy przykład na to jak bezsensownie niekiedy wydawane są publiczne – w tym przypadku unijne - środki.
Kilka lat temu planowano budowę kładki dla pieszych nad rzeką Olzą, która miałby połączyć miejscowość Olza z Kopytowem po czeskiej stronie granicy. Powstała nawet dokumentacja techniczna, która miała być podstawą do budowy. Ale samej kładki mieszkańcy nie doczekali. Dziś pytają dlaczego?
Miała zbliżyć mieszkańców
- Jestem ciekawe czy i kiedy powstanie kładka nad Olzą, która kiedyś była tak promowana. To był rewelacyjny pomysł, ale do dziś nie doczekał się realizacji. Dlaczego? – pyta w liście do redakcji nasz czytelnik. Budowa kładki miała być następstwem unijnego projektu „Blisko granicy. Realizacja kładki Olza-Kopytów. Integracja społeczności polsko-czeskiej”. Projekt rozpoczął się w 2008 roku i był realizowany wspólnie przez Gorzyce i czeski Bogumin. - Celem projektu było stworzenie warunków do autentycznego zbliżenia mieszkańców obu regionów – mówi Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. W realizacji tego celu miała pomóc wspomniana kładka nad Olzą. Rzeka oddziela skutecznie obie sąsiadujące ze sobą społeczności. Toteż w ramach projektu miała zostać wykonana koncepcja kładki, dokumentacja techniczna i promocja tej idei. Odbyły się spotkania i festyny polsko-czeskie, promujące jej powstanie. Pomysł się spodobał, tym bardziej, że kiedyś, jeszcze przed wojną kładka taka istniała.
Pieniądze wydano, kładki brak
Na realizację unijnego projektu wydano 97 tys. zł, z czego 92 tys. zł z dofinansowania w ramach współpracy transgranicznej Euroregionu Śląsk Cieszyński. Mieszkańcy mieli nadzieję, że wkrótce zmaterializuje się również sama kładka. Ale o tej jakby zapomniano, a dokumentacja techniczna wykonana w 2009 roku stała już nieaktualna. - O zakresie potrzebnej aktualizacji powinien rozstrzygać projektant. Zakres aktualizacji powinien być taki, aby spełnione były wszystkie wymagania przepisów na dzień podpisania projektu przez projektanta – wyjaśnia na branżowym portalu „Inżynier Budownictwa” Aleksandra Krupa z Izby Projektowania Budowlanego.
Może kiedyś powstanie
- O tym, że kładka nie powstała zadecydowały dwa czynniki. Jeden to kwestia finansów, drugi to kwestia nieuregulowanych spraw własnościowych terenów po czeskiej stronie granicy. Ani my, ani Czesi nie spodziewaliśmy się takich problemów w tej materii – wyjaśnia Wioletta Langrzyk. W urzędzie gminy pytamy co dalej. Czy jest szansa, że kiedyś powstanie? - Obecnie czekamy aż strona czeska upora się z problemami własnościowymi. Z doświadczenia wiemy, że takie sprawy mogą się ciągnąć latami. Jeśli sprawy te zostaną uporządkowane to zaczniemy szukać środków zewnętrznych na wykonanie kładki i zaktualizujemy dokumentację techniczną – kończy Langrzyk.
O kładkę zapytaliśmy również dyrektora biura Euroregionu Śląsk Cieszyński, w ramach którego pozyskano środki na realizację projektu. Jego komentarz postaramy się przedstawić w kolejnym wydaniu „Nowin Wodzisławskich”.
Artur Marcisz