Zamknięte przychodnie w powiatowych budynkach - co na to starosta?
POWIAT Sytuacja z przychodniami świadczącymi usługi podstawowej opieki zdrowotnej wróciła do normy.
Placówki działają, lekarze przyjmują. W powiecie wodzisławskim część NZOZ-ów działa w budynkach należących do starostwa. Władze powiatu mają w zadaniach statutowych zabezpieczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych. Zapytaliśmy więc starostę Tadeusza Skatułę, czy monitorował sytuację i czy miał narzędzia nacisku na lekarzy, aby otwarli gabinety? - W pierwszej kolejności pragnę stanowczo podkreślić, że starostwo powiatowe nie było stroną sporu pomiędzy lekarzami POZ a Ministerstwem Zdrowia i NFZ. Powiat nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, lecz podmioty, na które powiat nie ma wpływu. Starosta Tadeusz Skatuła poprzez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej oraz powiatowe szpitale oczywiście na bieżąco monitorował sytuację związaną z niepodpisaniem przez świadczeniodawców umów na świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej na terenie powiatu wodzisławskiego. Spotkał się w tej sprawie m.in. z przedstawicielami lekarzy rodzinnych, którzy nie podpisali umów z NFZ. Wziął też udział w posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i spotkał się z wojewodą. W powiatowych szpitalach zostały też uruchomione tymczasowe punkty POZ.
Powiat jak zarządzający majątkiem publicznym, w tym przypadku budynkami ośrodków zdrowia, kieruje się przede wszystkim interesem mieszkańców, których zbiorowe potrzeby - w tym przypadku - w zakresie ochrony zdrowia powinny być zaspakajane dzięki temu majątkowi. Prawa i obowiązki zarówno wynajmującego jak i najemców określają indywidualne umowy. Jako wynajmujący dysponujemy prawną możliwością wypowiedzenia umów najmu w przypadku przedłużającego się braku dostępności mieszkańców do świadczeń z zakresu POZ - odpowiada Magdalena Kozielska ze starostwa.
(tora)