Klima potrzebna radnym do normalnego myślenia?
MSZANA
Na grudniowej, budżetowej sesji rady gminy radny Sebastian Berger zaproponował, by jedną z zaplanowanych inwestycji: budowę klimatyzacji, albo remont sali posiedzeń w urzędzie gminy, przenieść na następny rok. Zaoszczędzoną kwotę radny Berger proponował przesunąć na poprawę bezpieczeństwa organizacji ruchu drogowego. Przewodniczący rady gminy Andrzej Kaperczak poinformował go, że gdyby zaakceptować tę propozycję trzeba byłoby odstąpić od podjęcia uchwały budżetowej i skierować ją ponownie do wójta celem opracowania, zaopiniowania i ponownego przyjęcia na kolejnej sesji. Poprawkę budżetową przegłosowano - upadła.
Ale jak się okazało, nie był to ostatni akord tematu związanego z klimą w urzędzie. Jak bardzo jest ona potrzebna pouczył radnego Bergera radny Alojzy Wita. - Jako radny czwartej kadencji powiem panu tak - zaczął Wita. - Ta sala jest bardzo malutka, przychodzi tu jeszcze raz tyle, może mniej, zaproszonych gości. Teraz jest pora zimowa, ale czerwiec, lipiec, sierpień - nie chciałby pan tu siedzieć. Okna otwieramy i inne rzeczy. A klimatyzacja, co to jest w ogóle? To luksus jakiś? To rzecz potrzebna do normalnego myślenia radnym i do podejmowania decyzji. A decyzje w ostatniej kadencji były dobre, a mogą być jeszcze lepsze jak będzie ta klimatyzacja - zakończył Alojzy Wita, rozbawiając niektórych uczestników sesji.
(abs)