Sprzątali grodzisko, teraz go badają
16 kwietnia ruszyły przygotowania do badań terenu dawnego grodu Golęszyców w Lubomi. Zaczęły się od posprzątania obszaru badań.
LUBOMIA Za sprzątanie zabrali się członkowie stowarzyszenia Golęszyczanie, które jest pomysłodawcą projektu zmierzającego do nieinwazyjnego przebadania grodziska, a w przyszłości być może nawet do odtworzenia grodu w innym miejscu. Na razie jednak mają nadzieję stworzyć dokładną mapę grodu, wraz z lokalizacją poszczególnych obiektów, jakie się w nim znajdowały.
Uczniowie pomogli
Do pomocy w sprzątaniu zaproszeni zostali okoliczni mieszkańcy i uczniowie gimnazjum, których na miejscu zjawiło się około 30. Wyposażeni w worki zbierali wszelkie możliwe śmieci. - Najważniejsze by pozbierać metalowe odpady, np. kapsle, które
mogły by zakłócić wyniki badań - tłumaczył wszystkim zbieraczom Sławomir Kurek ze stowarzyszenia Golęszyczanie. Badania będą bowiem polegać na tworzeniu obrazu tego co jest w ziemi za pomocą impulsów elektrycznych. Grodzisko leży na uboczu, w leśnej kniei i nie jest jakoś specjalnie często nawiedzane przez mieszkańców czy turystów, więc na szczęście odpadów nie było aż tak wiele. Zebrano 20 worków śmieci. - To niewiele jak na tak duży obszar – przekonywali członkowie stowarzyszenia.
Tajemnica potężnych obwałowań
Kolejnym etapem było utworzenie mapki geodezyjnej. W tym tygodniu prowadzone są już same badania, którymi zajmują się archeolodzy. To co zostanie w ziemi odkryte za pomocą badań elektrooporowych będzie naniesione na mapkę. W ten sposób archeolodzy dokładnie ustalą co znajdowało się w którym miejscu. - Mamy nadzieję np. dowiedzieć się czy potężne obwałowania były zakończone częstokołem, jak miało to miejsce w przypadku innych grodów w Polsce, czy też te fortyfikacje miały charakter jedynie ziemny. Prawdopodobnie dowiemy się również czy mamy tu do czynienia z wałami skrzyniowymi, tworzonymi ze skrzyń drewnianych wypełnionych ziemią i kamieniami. Skrzynie te ustawiane były na zrąb i obsypywane gliną – mówi Kurek.
Wiele pytań
Wiadomo, że gród w Lubomi był potężny. Musiał taki być skoro leżał w sąsiedztwie dwóch potężniejszych organizmów – z jednej strony stykał się z plemieniem Wiślan a z drugiej państwem wielkomorawskim. To ostatnie zresztą doprowadziło do upadku grodu. Badania pozwolą być może oszacować czy pełnił on funkcję tylko obronną, czy również mieszkalną. Jak wyjaśniają pasjonaci historii wczesnośredniowiecznej być może chaty były ulokowane wokół grodziska a nie w środku, zaś mieszkańcy chronili się w grodzie jedynie w przypadku zagrożenia. Ich zdaniem niewykluczone, że gród miał nie jedno, a dwa podgrodzia. A jeśli miał drugie, to nie wiadomo jaką funkcję mogło ono pełnić. Czy było osadą rybacką, czy siedzibą księcia, a może pełniło funkcję sakralną? Na te i wiele innych pytań być może odpowiedzą prowadzone obecnie badania. Ich wyniki poznamy prawdopodobnie w maju.
(art)