Dziesięć zimowych przykazań kierowcy
- Zima to okres, kiedy powinniśmy zachować na drodze wzmożoną ostrożność, a także odpowiednio przygotować samochód do jazdy – przekonuje Daria Krawczak, menadżer ds. bezpieczeństwa i higieny pracy w Skanska.
– Stosując się do kilku prostych zasadach, możemy uniknąć wypadku. Szczególnie, że mamy teraz czas, kiedy drastycznie pogarszają się warunki atmosferyczne i drogowe, wcześnie zapada też zmrok - dodaje.
Jak wiele zależy od nas, pokazują policyjne statystyki. Za 82 proc. wszystkich ubiegłorocznych wypadków winę ponosili kierujący. Z tego, jak podaje policja dwie główne przyczyny to: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (26,1 proc.) oraz nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (26,8 proc.). – Dostosowanie się do panujących warunków jest szczególnie istotne teraz, kiedy będzie padał śnieg, deszcz, wcześnie robi się ciemno – podkreśla Daria Krawczak. – Dlatego przygotowaliśmy dla kierowców prosty dekalog poruszania się po drogach zimą. W szczególności powinniśmy zadbać o wymianę opon, odśnieżenie pojazdu przed jazdą, wolniejszą jazdę i właściwe zachowanie, gdyby zdarzyło nam się wpaść w poślizg - mówi.
(opr. tora)
Zasada dwóch sekund
Zimą na lodzie droga hamowania jest nawet 10-krotnie dłuższa niż latem. Tymczasem przyczyną wielu poważnych wypadków jest brak zachowania bezpiecznego odstępu do poprzedzającego nas samochodu. – Jadąc z prędkością 50 km/h nasza droga hamowania na suchym asfalcie będzie wynosiła 26 m, podczas gdy przy tej samej prędkości na mokrej nawierzchni zatrzymamy się po 33 m, na ośnieżonej drodze dopiero po 45 m, a w warunkach gołoledzi nasza droga hamowania wyniesie aż 110 m! – wyjaśnia Daria Krawczak – Z kolei przy prędkości 100 km/h i śniegu samochód zatrzyma się dopiero po przejechaniu 156 m, co może nie wystarczyć, żeby uniknąć wjechania w poprzedzające nas auto. Takiemu zdarzeniu pozwala zapobiec zasada dwóch sekund.
Prowadząc samochód, należy wybrać przed sobą charakterystyczny stały punkt przy drodze (np. znak, słupek kilometrowy, drzewo). W chwili, gdy ten punkt minie poprzedzające nas auto, zacznijmy liczyć upływające sekundy. Następnie, jeśli sami miniemy wybrany punkt zanim upłyną 2 sekundy, oznacza to, że jesteśmy za blisko i musimy zwiększyć odstęp. Odległość, jaką samochód może pokonać w ciągu wspomnianych 2 sekund, to absolutne minimum bezpiecznego odstępu (na suchej nawierzchni asfaltowej i przy optymalnych warunkach drogowych). Jeśli warunki atmosferyczne ulegną pogorszeniu (mgła, deszcz), to musimy zwiększyć odstęp od poprzedzającego pojazdu do co najmniej 4-5 sekund. Natomiast na ośnieżonej i oblodzonej nawierzchni musi on być nawet dziesięciokrotnie większy!
Według danych Komendy Głównej Policji w ubiegłym roku na polskich drogach doszło do niemal 35 tys. wypadków, w których zginęły 3202 osoby (w samym województwie śląskim odnotowano 4,3 tys. wypadków, w których śmierć poniosło blisko 250 osób). Z zimowych miesięcy najbardziej niebezpieczny był grudzień, kiedy miało miejsce prawie 3,3 tys. wypadków (9,4 proc. spośród całego 2014 r.), a śmierć poniosły 323 osoby. Pod względem liczby zabitych grudzień był drugim najtragiczniejszym miesiącem ubiegłego roku.